Skocz do zawartości
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble

hhgjhgjhg

Denon

Administrators
  • Zawartość

    1 120
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Days Won

    10

Posty napisane przez Denon


  1. Na rynkach finansowych ważne jest, aby zrozumieć, że nie jesteśmy w stanie ich kontrolować. Nie możemy jednak pozwolić, aby one kontrolowały nas.

    System transakcyjny jest w tym przypadku sposobem nie tylko na to, aby odpowiednio reagować na to, co na tym rynku się dzieje. Odpowiedź na każdą sytuację rynkową w postaci formalizacji strategii pozwala nam na kontrolę tego, jak my zachowamy się w danej sytuacji panującej na wykresie. Dzięki jasnym zasadom uwzględniającym nie tylko moment otwarcia pozycji, ale także sposób jej utrzymywania, jak również zamknięcia - mamy szansę na ogarnięcie tego całego chaosu. Patrząc na sprawy od strony praktyczne jesteśmy w stanie też stwierdzić jaką pozycję w zgodzie z danym systemem mielibyśmy otwartą (lub nie) w każdym punkcie w historii.

    Wspomniany chaos pojawia się przed nami na starcie, gdy dopiero stawiamy pierwsze kroki na giełdzie, ale niekiedy zostaje z nami do końca. Ewentualnie nawet ten koniec powodując. Sposobem jest jego wyeliminowanie właśnie przez dopracowanie profesjonalnego systemu transakcyjnego. W co wlicza się oczywiście rzetelne testowanie. Według mnie dopiero wraz z tym istnieje dopiero szansa na zyski z handlu.


  2. Na stronie głównej serwisu www.TraderTeam.pl pojawiła się aktualizacja, która również ma znaczenie dla naszego forum.

    Idzie kolejna reaktywacja Trader Team, a co za tym idzie wspólny rozwój tradingowy!

    NAUCZ SIĘ PROFESIONALNEGO HANDLU NA RYNKACH FINANSOWYCH


    Nasz główny trener posiada 15-letnie doświadczenie na rynku, a niemal połowę tego czasu spędził równolegle w Departamencie Skarbu w Bankowości Prywatnej, pracując jako Dealer Walutowy oraz Ekspert ds. Rynku Finansowego. Poznał w tym czasie dobrze globalny świat finansów, a potem jako Senior Manager opiekujący się portfelami jednych z najbogatszych ludzi w kraju, szlifował swoją wiedzę o rynku. Dopiero teraz po zakończeniu umowy z jednym z banków może ponownie swobodnie przekazywać swoją wiedzę.

    Powyższe oczywiście nie daje Tobie żadnej gwarancji sukcesu, ale jednak potwierdza, że 
    uczyć Cię będzie osoba posiadająca unikalne w skali krajowej umiejętności i doświadczenie rynkowe.


  3. W zasadzie wiele poprzednich stron wątku mógłbym podsumować w ten sposób, że w początkowym etapie należałoby skupić się na czterech podstawowych elementach:

    1. Uczyć się
    2. Analizować
    3. Testować
    4. Motywować

     

    ad 1. Nauka polega na tym, że trzeba naprawdę dużo czytać, oglądać i poznawać teorii. Nie skłamię, gdy napiszę, że w pierwszych trzech latach na rynku przeczytałem ponad 100 książek związanej stricte z teorią rynków. Spędzałem na zgłębianiu tajników rynku niekiedy nawet po kilkanaście godzin na dobę. Może i pomógł mi fakt, że zaczynałem jako nastolatek, gdzie dzisiaj po trzydziestce ciężko byłoby wygospodarować aż tyle czasu na edukację. Nigdy bym jednak jej nie decydował się na świadome jej zaniedbywanie.

    Dotyczy to zarówno samych mechanizmów funkcjonowania rynku, obowiązujących pojęć czy kwestii technicznych. Każdy z tych aspektów może definiować drogę, jaką ostatecznie obierzemy. Możemy bowiem pójść przykładowo tak samo w kierunku analizy wykresów, jak również zrozumienia kwestii makroekonomicznych. W tej sytuacji możemy poruszać się z wykorzystaniem zupełnie odmiennej terminologii, ale też korzystać z innych narzędzi czy też platform analitycznych.

    Prawdę powiedziawszy wybór dotyczący powyższych kwestii może rzutować nawet na ofertę brokerską, którą ostatecznie wybierzemy. Każda z firm inwestycyjnych może proponować bowiem zupełnie odmienną tabelę opłat i prowizji w zależności od rynków na których zdecydujemy się handlować, jak również odmiennego wsparcia sposobu w jaki będziemy dokonywali analizy rynku.

     

    ad 2. Skoro jesteśmy już przy analizie, to nie sposób nie zatrzymać się przy niemal najważniejszym aspekcie pracy każdego samodzielnego inwestora.

    Jest to punkt, który zbyt często jest pomijany, a który odgrywa najważniejszą rolę w procesie handlu na rynkach finansowych. Nie da się bowiem dojść do świadomego wniosku, iż należałoby zająć pozycję na danym walorze, bez dokonania oceny aktualnej sytuacji. Nawet jeśli w tym celu wykorzystujemy narzędzia automatyczne, to analiza tak czy inaczej musi zostać wykonana.

    W zasadzie również w takiej sytuacji i tak najpierw my sami musimy podać kryteria, które będą brane pod uwagę przez nasz system. Oznacza to zatem, że chociażby w początkowej fazie analiza musi być przez nas wykonana.

     

    ad 3. Powyższe znów naturalnie prowadzi nas do kolejnego elementu, jakim jest testowanie.

    Nie stworzymy kompletnej strategii bez przetestowania jej założeń. W przypadku wspomnianych już sformalizowanych systemów transakcyjnych (automatycznych czy nie) niezbędne jest najpierw sprawdzenie na danych historycznych czy nasze założenia mają sens. Osobiście dopiero w następnym kroku uznaję za zasadne sprawdzenie teorii na drobnych kwotach, zanim określone narzędzie zostanie dołączone do ogólnego arsenału.

    Notabene nawet geopolityczne strategie typu event-driven czy global-macro w których również się specjalizuję (zaraz obok systemów transakcyjnych opartych na analizie samej ceny instrumentu) wymagają sprawdzenia czy istnieją rynki, które mogą zareagować na nasze założenia. Należy tutaj sprawdzić również czy w przeszłości występowała korelacja ze zdarzeniami analogicznymi do tych aktualnie panujących.

     

    ad 4. Na sam koniec mamy na tapecie motywowanie do konsekwentnego działania, cierpliwie czekając na pojawiające się efekty naszej pracy.

    Rynki nie różnią się wiele od dyscyplin sportowych, gdzie chcąc pozostać na szczycie - powinniśmy cały czas szukać inspiracji do utrzymania odpowiedniego tempa działania. W tym celu można odszukać inwestorów, którym już udało się przejść drogę z której sami moglibyśmy wiele się nauczyć. Oczywiście ostatecznie najbardziej może motywować osiągany sukces, jednak on jest na rynku ulotny i zanim znów się pojawi - dobrze jest umieć odpowiednio ładować swoje akumulatory.

    Na każdego z nas działają zupełnie inne bodźce motywacyjne. Wierzę jednak, że poznając kolejne ikony świata tradingu, jak również ich historie - każdy z nas może wyciągnąć coś dla siebie. Jeżeli nie pomaga biografia danej osoby, to zawsze można sprawdzić z jakich narzędzi korzysta. Nigdy nie wiemy, który wątek zachęci nas do dalszych samodzielnych poszukiwań.

     

    Cztery powyższe punkty to zaledwie wierzchołek góry lodowej, aczkolwiek zawsze dobrze jest od czegoś zacząć. W tym przypadku jednak te same elementy mogą pomagać zarówno w początkowej fazie rozwoju, jak i na późniejszym etapie naszej rynkowej przygody. W zasadzie muszę przyznać, że sam po kilkunastu latach zbierania doświadczeń, nadal w podobny sposób podchodzę do funkcjonowania na rynkach finansowych.


  4. Ostatecznie jak zwykle wszystko rozbija się o psychologię tradingu. Nawet jeśli przeprowadzimy odpowiednie testy historyczne czy też skorzystamy z narzędzi związanych z automatyzacją handlu, to właśnie od naszej głowy zależeć będzie finalny wynik. Oczywiście to system generuje sygnały, toteż ich jakość będzie podstawowym czynnikiem wzrostu naszego kapitału.

    Prawda jest jednocześnie taka, że nie osiągniemy maksymalnego potencjału naszego systemu transakcyjnego, gdy nie będziemy potrafili bezwzględnie wykonywać generowanych przez niego sygnałów. To samo dotyczy algorytmu, któremu nie pozwolimy odpowiednio długo swobodnie pracować, aby osiągane przez niego wyniki stały się realnie widoczne na naszym rachunku inwestycyjnym.

    W prezentowanym powyżej przykładzie musielibyśmy cierpliwie czekać przez dekadę, przyglądając się jak w ramach naszej strategii otwieranych jest zaledwie 17 pozycji. Musielibyśmy również umieć zaakceptować, że pomimo osiągniętego finalnie zysku - oddaliśmy znaczną jego część przy odchyleniu od maksimów, jakie wygenerował w tym czasie nasz system.


  5. Spędziłem na rynkach finansowych kilkanaście lat, a mimo to nadal zaskakuje mnie pewna ciekawa tendencja. Obserwuję ją bardzo często wśród topowych specjalistów z innych branż, którzy postanowili sprawdzić się w roli samodzielnych inwestorów.

    Osoby przyzwyczajone do tego, że „u siebie” mogą rozdawać karty - oczekują, że na rynku również wszystko będzie im wychodzić i to praktycznie od samego początku. Najlepiej bez uprzedniego włożenia pracy w przygotowania do samodzielnego handlu.

    Paradoksalnie te same osoby zdają sobie sprawę z tego, że chcąc znaleźć się na szczycie danej dyscypliny - trzeba najpierw zainwestować dużo czasu i energii w naukę, a często nawet zainwestować w nią sporo pieniędzy.

    W inwestowaniu nie ma certyfikatów branżowych, które gwarantowałyby, że ich posiadacz będzie w stanie osiągnąć wyniki lepsze od średniej rynkowej. Można natomiast przyjąć, że poświęcenie czasu na zrozumienie funkcjonowania rynku, pozwoli na opracowanie potencjalnie efektywnej strategii.

    Nawet jeśli dzisiejsze narzędzia umożliwiają testowanie w prosty sposób systemów transakcyjnych na danych historycznych, jak również ich późniejszą automatyzację, to najpierw i tak trzeba nauczyć się robić to w taki sposób, aby nie przesadzić z oczekiwaniami.

    W przypadku rynków finansowych ryzykiem jest co prawda „jedynie” utrata środków, aczkolwiek powinno chodzić nam wszystkim raczej o ich zarabianie, aniżeli tracenie. W końcu to właśnie po to zasiadamy do rozgrywki z największymi umysłami tego świata.

    Warto tu podkreślić, że pierwszym krokiem świadomego inwestora powinno być uwzględnienie bezpieczeństwa inwestowanych środków, a dopiero później generowanie zysków. Ich maksymalizacja przychodzi dopiero na samym końcu.

    W ramach Trader Team nie robimy nic innego, jak tylko wspólnie zastanawiamy się nad tym, jak danego dnia poradzić sobie na rynku. Jeżeli cele mamy podobne, to może i sposób na ich osiągnięcie też powinien być zbliżony?!


  6. Kolejnym krokiem w sprawdzeniu tezy o zasadności użycia "prostego zestawu średnich kroczących", co miałoby umożliwić potencjalne osiągnięcie na rynku zysku jest przetestowanie opisywanych kryteriów na jednym z interesujących nas rynków.

    W tym celu niezbędne jest wprowadzenie warunków dotyczących sygnału kupna (SMA50 powyżej SMA200) oraz warunków dla sygnału sprzedaży (SMA50 poniżej SMA200). Nasza strategia zakłada w tym przypadku, że wystąpienie sygnału przeciwnego do pierwotnego - oznacza otwarcie nowej pozycji w zgodzie ze wskazaniem systemu. Jednocześnie dokonujemy zamknięcia pozycji wcześniejszej (przeciwnej do aktualnej).

    SMA50vs200Signals.png

    Rozważania tego typu wymagają w normalnych warunkach rynkowych uwzględnienia spreadu (różnicy między ceną kupna, a sprzedaży), poślizgów cenowych (ryzyka nabycia po cenie innej, niż zakładaliśmy) i/lub prowizji za dokonane transakcje. W przypadku rynku walutowego ważny może być też aspekt punktów swapowych oparty na naliczaniu (dodatnich lub ujemnych) punktów wynikających z różnic pomiędzy stopami procentowymi w państwach, które reprezentują dwie waluty w parze.

    Pomimo, że wszystkie te parametry można wprowadzić do testu, to na tym etapie dokonamy oceny bez ich uwzględnienia. Wynika to z faktu, że biorąc pod uwagę jedną z najbardziej popularnych par walutowych, jak chociażby USD/JPY (dolar amerykański do jena japońskiego) - koszty transakcyjne nie muszą okazać się aż tak wysokie.

    Poza kwestią punktów swapowych mamy do czynienia z parą o bardzo niskim spreadzie, a działanie na zamknięciach sesji dziennych oznacza bardzo małą ilość pozycji i marginalne znaczenie poślizgów cenowych czy kosztów zawarcia transakcji (jeżeli u danego brokera nawet występują prowizje).

    SMA50vs200Result.png

    Dokonując oceny strategii od początku roku 2010 do dnia dzisiejszego minęło 3794 dni (2711 świec dziennych), przy czym system wygenerował w tym czasie zaledwie 17 sygnałów transakcyjnych! Oznacza to, że nawet jeśli strategia okazała się zyskowna (399 pipsów), to nie koszty transakcyjne czy też ostatecznie wygenerowany wynik powinien dać nam do myślenia....


  7. Powyższy wpis zawierał tezę, że nawet proste średnie kroczące mogą pozwolić osiągnąć rynkowy sukces. Czy aby na pewno może być to mimo wszystko aż tak proste?

    Jak na analityków przystało nie pozostaje nam nic innego, jak tylko to sprawdzić. Najpierw trzeba jednak przyjąć podstawowe założenia, które będą stanowiły punkt wyjścia dla dalszych rozważań. W tym celu poszukałem jakichkolwiek wzmianek na poruszany temat w literaturze przedmiotu pisanej przez najważniejsze ikony świata tradingu. Takie, które podchodzą do rynku w sposób systemowy, stosując w swoim podejściu do inwestowania przynajmniej w pełni sformalizowane strategie inwestycyjne. Nie mówiąc już nawet o automatycznych algorytmach tradingowych, które naturalnie wpisują się w ten schemat.

    "Quantitative methods for evaluation price movement and making trading decisions have become a dominant part of market analysis. (...) The 200-day moving average seems to be the benchmark for long-term direction, and the 50-day for short-term."

    - Perry J. Kaufman: "Trading Systems and Methods"

    Zgodnie z powyższym cytatem, podejmowanie decyzji inwestycyjnych na podstawie metod ilościowych opartych na zmianach ceny stanowi dziś dominującą część rynkowej analizy. Punktem odniesienia dla kierunku długoterminowego wydaje się być 200-sesyjna średnia krocząca, podczas gdy krótki horyzont jest możliwy do oceny dzięki analogicznej średniej 50-sesyjnej.
     

    Na tym etapie rozważań znamy już nie tylko wskaźnik, który miałby wystarczyć do przeprowadzenia analizy, ale również jego parametry. Wiemy już, że dwie średnie powinny nam wystarczyć do oceny rynkowego kierunku zarówno w krótkim jak i długim terminie. Oczywiście w poprzednim poście zostało wykazane, że kombinacji liczenia średnich jest cała masa, aczkolwiek my na tym etapie możemy przyjąć podstawowe parametry. Składa się na nie sposób liczenia po zamknięciach w ramach tak zwanego prostego liczenia średniej.

    SMA50 liczone po close (cenie zamknięcia) & SMA200 liczone po close (cenie zamknięcia)                      

    ? SMA - Simple Moving Average

    Znając już elementy, które chcielibyśmy wykorzystać do budowy systemu transakcyjnego i jego późniejszej oceny - powinniśmy zastanowić się jak miałyby one wskazywać nam na wystąpienie sygnału kupna lub sprzedaży. Jednym ze sposobów podejścia do tematu jest ocena, jak zachowują się one względem wykresu cenowego. Można bowiem przyjąć, że sygnałem kupna jest moment w którym cena przebija obydwie średnie od dołu i wychodzi nad obydwie. Taka strategia jednak nie byłaby wcale taka prosta, gdyż zawierałaby już dwa warunki. Nawet jeśli przyjęlibyśmy, że scenariusz odwrotny (cena przebija średnie z góry na dół) oznacza zajęcie pozycji krótkiej, to wtedy i tak pozostawałyby moment bez pozycji. Naturalnie byłoby to zawsze, gdy cena znajdowałaby pod jedną średnią, będąc jednocześnie nad drugą.

    Dlatego najprostszym rozwiązaniem, które umożliwiałoby ciągłe pozostawanie na rynku jedynie ze zmianą zajmowanego kierunku jest w tym przypadku przecięcie się średnich ze sobą. Taka strategia zakłada brak odnoszenia w dokonywanej ocenie występowania sygnału rynkowego do tego, gdzie względem średnich znajduje się sama cena. Dzięki temu sygnał kupna mógłby mieć miejsce w momencie, gdy szybka średnia (50-sesyjna) znajdowałaby się nad średnią długoterminową (200-sesyjną). Odwrotna sytuacja w której to SMA200 znajduje się nad SMA50 uznalibyśmy za sygnał sprzedaży.

    Chcąc przedstawić opisywane powyżej założenia za pomocą algorytmu, można wykorzystać w tym celu funkcję "jeżeli", która w języku programowania MSFL (MetaStock Formula Language) wyglądałaby następująco:

    If(Mov(C,50,S) > Mov(C,200,S),1,0)

    Dzięki temu, że skorzystaliśmy ze wskazania binarnego (zero-jedynkowego) - potwierdzeniem znalezienia się 50-sesyjnej średniej nad średnią 200-sesyjną, będzie pokazanie przez wskaźnik wartości 1. W sytuacji występowania warunków przeciwnych otrzymamy wskazanie równe 0. Należy jednak pamiętać, że jedynym elementem, który na tym etapie będzie jeszcze przez nas ignorowanym jest zrównanie się średnich ze sobą. Wrócimy do tego przy formalizowaniu samej strategii jeszcze przed dokonaniem testów.

    SMA50vs200Binary.png

    Powyższy wykres ilustruje nie tylko średnie przecinające się w osobnym oknie niezależnie od zmian samej ceny. Dolne okno przy wskazaniach osi czasu zawiera właśnie graficzne zobrazowanie stworzonego wcześniej zero- jedynkowego wskaźnika. Ostatecznie to właśnie on będzie stanowił podwaliny dla naszej strategii mającej na celu potwierdzić lub obalić tezę, że proste rozwiązania oparte na średnich mogą być w zupełności wystarczające do realizowania naszych celów rynkowych.


  8. Dzisiejszy post dotyczy rozważań na temat najważniejszego wskaźnika, jaki powinien poznać każdy początkujący trader.

    Zainspirowany wiadomością otrzymaną od nowego subskrybenta z podziękowaniem za darmowe lekcje wysyłane w ramach newslettera Trader Team, zacząłem zastanawiać się, która z nich może być najbardziej wartościowa. Stwierdzając, że przy 61 lekcjach z różnych tematów moje rozważania mogą być zbyt szerokie - zawęziłem swój zakres właśnie do samych wskaźników.

    Znam traderów, którzy spędzili wiele lat na zaawansowanym poznawaniu całej palety dostępnych indykatorów. Sam przeanalizowałem, a nawet stworzyłem setki takich narzędzi, których zadaniem było wsparcie inwestora w ocenie bieżącej sytuacji rynkowej. Zakładając, że cena dyskontuje wszystko - jesteśmy w stanie opisać jej zmiany na tyle różnych sposobów, że wyciągnięcie jednolitych wniosków, co do potencjalnej przyszłej zmiany niekoniecznie jest już takie proste.

    Mimo wszystko założę się, że mało kto spodziewa się wniosków do jakich doszedłem nie tylko ja, ale wielu znajomych spekulantów z którymi przyszło mi przez lata porównywać wyniki swoich analiz. Otóż nie ma wskaźnika, który byłby bardziej przydatny w tradingu od szeroko rozumianych średnich kroczących. Nawet jeśli wniosek ten wydaje się mało ekscytujący, to taka właśnie jest ostateczna konkluzja. No może poza samym faktem, że jak trochę bliżej przyjrzymy się tematowi, to średnie wcale nie są pozbawione możliwości ekstremalnego dopasowania ich parametrów do potrzeb inwestora.

    MovAvCust.png

    Jak się okazuje nawet sam MetaStock umożliwia (poza wyborem okresów) parametryzację 7 metod liczenia średnich kroczących po 6 polach ceny, jak również z uwzględnieniem różnych przesunięć. Warto do tego dodać fakt, że średnie są wykorzystywane przy budowie wielu wskaźników, stanowiąc ich integralną całość wewnątrz samej formuły liczenia czy reprezentacji na wykresie.

    Dla mnie powyższa konkluzja wraz z odniesieniem się do subiektywnych doświadczeń, stanowi podstawę do tego, aby uznać średnie za najważniejszy wskaźnik dla początkujących (jak się okazuje nie tylko) traderów. Możliwość dość swobodnego testowania oraz zero-jedynkowego podejścia do interpretacji powoduje, że kierunek rozwoju oparty na prezentowanym wskaźniku powinien stanowić fundament rozwoju rynkowego dla każdego z nas!


  9. Powyższe wnioskowanie okazuje się mieć sens na wielu płaszczyznach jednocześnie.

    Zacznijmy od tego, że potwierdziło się, iż wysoka zmienność sprzyja możliwościom spekulacji. Wiele rynków jednocześnie wykazuje na tyle zwiększoną amplitudę wahań cenowych, że wysyp nowych rachunków brokerskich wręcz przybrał na intensywności. Wraz z tym idzie wiele zapytań dotyczących tego, jak należałoby rozpocząć swoją przygodę na rynkach finansowych lub rozwinąć się w tym zakresie.

    Główne zainteresowanie dotyczy oczywiście "tradycyjnej giełdy", która dla wielu oznacza po prostu rynek akcji. Jeżeli chodzi natomiast o obligacje, to w kontekście potencjału na zwiększone ryzyko niewypłacalności firm oraz historycznie niskie stopy procentowe - rynek ten przestał dla wielu być rynkiem pierwszego wyboru. Jeżeli chodzi o rynek walutowy Forex, to w ostatnich latach miewał chwile zmniejszonej popularności, gdy przykładowo obniżono możliwość lewarowania pozycji. Nie pomogły też obostrzenia dotyczące przekazu marketingowego dla usług finansowych.

    Jednym ze sposobów na zobrazowanie tego w jak nietypowych żyjemy czasach jest ocena szans i zagrożeń, jakie daje aktualnie rynek ropy naftowej (ekspozycja możliwa za pomocą kontraktów, opcji lub funduszy typu ETF). Wątek ten pokazuje, że ekonomia o jakiej uczyliśmy się nawet już w nowym ustroju polityczno-gospodarczym może mieć swój kolejny wymiar. Tak samo, jak kiedyś nikt nie przyjmował, że możliwe jest przyjęcie przez banki centralne ujemnych stóp procentowych, tak mało kto jeszcze do niedawna zakładał, że sprzedający ropę naftową będzie skłonny dopłacić odbiorcy swojego towaru.

    Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak tylko kontynuować poruszone już wątki i tworzyć kolejne, które pomogą nam podejmować lepsze decyzje, a także zachęcą do ewentualnej dyskusji.


  10. Wydawałoby się, że światu powinno zależeć na tym, aby cena ropy była jak najniższa. Przecież tyle osób na stacji benzynowej ma nadzieję, że zapłaci przy kasie możliwie jak najmniej za tankowanie auta. Problem polega jednak na tym, że w wielu państwach cena jaką widzą ostateczni nabywcy niekoniecznie musi być aż tak wysoce skorelowana z samą ceną ropy na rynku.

    Tak jak zostało to opisane powyżej może dziać się z uwagi na kwestie podatkowe, jak również ewentualne subwencje państwa. Pierwsze potrafi znacznie zniwelować obniżenie ceny paliwa na stacji benzynowej, pomimo spadku samej ceny ropy na rynku. Drugie sprawia, że niezależnie od ceny rynkowej, obywatele lub przedsiębiorstwa mogą nabywać paliwo po znacznie zaniżonych cenach.

    Podstawowym czynnikiem przez który świat zalała ropa jest spadek popytu. Biorąc pod uwagę koszty wydobycia, obróbki i przechowywania – cena ropy w niektórych kontraktach z fizyczną dostawą spadła przez to nawet poniżej zera. Nie znalazła się bowiem odpowiednia liczba zainteresowanych  do odebrania przedmiotu kontraktu. Dlatego niektórzy dostawcy gotowi byli płacić za odebranie ich ropy, gdyż sami nie dysponowali możliwościami ich ewentualnego przechowania.

    Bieżąca cena ropy WTI znajduje się w momencie pisania tych słów na poziomie 12$ za baryłkę. Poziom ten jest znacznie poniżej kosztów firm amerykańskich, nawet jeśli mielibyśmy oceniać bieżącą sytuację cenową przez pryzmat normalnych warunków. Podobnie sytuacja ma się w wielu miejscach na świecie. Nawet Rosjanie muszą być niepocieszeni, gdyż cena uwzględniona w budżecie państwa jest znacznie wyższa od tej, jaką obserwujemy.

    W ramach ciekawostki można przytoczyć, że nawet w przypadku mniej popularnych rynków - poziom wyjścia na zero (ang. breakeven point) obliczony przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy znajduje się znacznie powyżej bieżącej ceny surowca:

     

    IMF Oil Brekeven.png

    Niniejszy wpis to jednak dopiero wstęp do rozważań na temat ropy. W kolejnych warto byłoby zastanowić się czy zbyt długie utrzymywanie się niskiej ceny ropy nie wbije kolejnego gwoździa do trumny globalnej gospodarki. Przynajmniej takiej jaką znaliśmy do dzisiaj.

    W tej oto chwili ma miejsce przetasowanie i zaraz karty zostaną rozdane na nowo. Jest to nic innego jak okazja i/lub niebezpieczeństwo dla inwestorów, spekulantów i przedsiębiorców na całym świecie. Warto zatem być przygotowanym merytorycznie do tego, co będzie miało miejsce.

     


  11. Zasada jest prosta: im więcej się dzieje, tym więcej szans na zarobek. Skoro zatem obserwujemy w ostatnim czasie podwyższoną zmienność na wielu rynkach jednocześnie, to co do zasady panują na znakomite warunki do spekulacji. Stwierdzenie to jest oczywiście nieco makiaweliczne. W tym przypadku bowiem cel osiągnięcia zysków z inwestycji musi na chwilę przysłonić powód takiego stanu rzeczy, jakim jest występowanie globalnej pandemii.

    Volatility Starter Post.png

    Źródło: CBOE

    Nie dalej jak w środku marca bieżącego roku z wiadomych przyczyn zaobserwowaliśmy wzrost tzw. indeksu strachu, jakim jest notowany w Chicago indeks VIX (Volatility Index) reprezentujący oczekiwania rynkowe, co do wielkości zmian w najbliższych 30 dniach. Pamiętając, że wskaźnik ten reprezentuje potencjalny zakres, a nie kierunek zmian – musimy wiedzieć, że wyższa zmienność będzie zawsze oznaczała miecz obosieczny. Skoro możemy więcej zarobić, to oznacza, że możemy również więcej stracić.

    Jeżeli całość rozważań na temat wysokiej zmienności sprowadzimy do tego, że oczekujemy na rynkach dużych zmian cen instrumentów, to już samo w sobie powoduje, że powinniśmy się tym mocno zainteresować. Rynek oferuje dzisiaj mnóstwo możliwości inwestowania, zarówno na wzrost, jak i spadek cen określonych walorów. Do tego dochodzą wszelkiej maści instrumenty pochodne czy jednostki funduszy ETF, których zadaniem jest jak najlepsze odwzorowanie rynku stanowiącego punkt odniesienia (ang. benchmark).

    W takich warunkach jak opisane powyżej, aż szkoda przynajmniej nie zainteresować się możliwościami, jakie daje rynek. Dzisiaj mamy bowiem okres, który przez lata będzie opisywany w literaturze przedmiotu, jako ten w którym wiele rynkowych teorii legło w gruzach, a na podstawie bieżących doświadczeń powstaną kolejne. Nie możemy jednak zapominać o tym, że rynek nie działa w próżni. Jak to zwykle bywa jedni na całym zamieszaniu stracą, by inni mogli zarobić.


  12. Już dzisiaj wiemy, że globalna pandemia doprowadzi do kryzysu gospodarczego, jakiego współczesny świat jeszcze nie widział. Wystarczy, że spojrzymy chociażby na ostatni tygodniowy wzrost wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, który wystrzelił w obszar stratosfery. Łącznie przez miesiąc straciło pracę aż 22 miliony Amerykanów. A przecież, to dopiero początek…

    US Jobles Claims.png

    Problem bezrobocia dotyczy jednak już teraz nie tylko pracowników zza oceanu. Jest on tak samo obecny lokalnie, przy czym jeśli nawet ktoś ma jeszcze pracę, to często nawet nie jest pewny jak długo to jeszcze potrwa. Firmy ograniczają działalność, zawieszają ją, a nawet słychać już o pierwszych bankructwach. Dzieje się tak pomimo faktu, że tzw. lockdown ( #zostanwdomu ) trwa dopiero przez kilka tygodni.


    W momencie, gdy praca zdalna staje się codziennością w tych gałęziach gospodarki w których jest to w ogóle możliwe, to niektórzy z nas rozglądają się za możliwościami pomocy sobie i bliskim w tych trudnych czasach. W tym miejscu coraz większej ilości osób na myśl przychodzą rynki finansowe, które przecież historycznie doprowadzały już do powstawania wielu fortun. Jak się tak dłużej nad tym zastanowić, to dzisiaj można zacząć inwestować posiadając nawet małe kwoty, a handel na rynkach regulowanych odbywa się przecież już głównie za pomocą sieci Internet.

    Dlatego właśnie obserwujemy w ostatnim czasie renesans zainteresowania giełdą, a krajowe domy maklerskie zaobserwowały nasilony wzrost otwieranych rachunków. Faktycznie akcje, kontrakty, waluty czy surowce dają możliwości pomnażania kapitału, jednak należy pamiętać o tym, że jest to miecz obosieczny i skoro można zarobić, to równie dobrze można stracić pieniądze.

    Jeżeli jednak ktoś jest gotowy podjąć ryzyko, to obecny czas faktycznie może sprzyjać renesansowi zainteresowania rynkami finansowym zarówno w kraju i na świecie. Dlatego też jest to być może najlepszy czas, aby reaktywować forum i wspólnie poszukać odpowiedzi na to, jak radzić sobie w obecnych warunkach.

    Zapraszam na otwarcie kolejnego rozdziału wspólnego odkrywania możliwości, jakie dają rynki finansowe!


  13. Patrząc daytradingowo, to dzisiaj mamy bardzo ważną sytuację na parze USD/PLN, która znajduje się w okolicy poziomu 3,77. Jest to o tyle istotne, że rynek ten po przebiciu istotnego w semi-term oporu postanowił lekko cofnąć. Może to sugerować fałszywe wybicie - pomimo, że otworzyło ono w dłuższym terminie drogę na przedział 3.80-4.00. Na ten moment może wydaje się to abstrakcją. Szczególnie, że jeszcze na początku tego roku zastanawialiśmy się czy wsparcie 3.30 się utrzyma. Jednak jak widać rynki szybko reagują na zmiany nastrojów, toteż dzisiejsze poziomy, to już zupełnie nowy rozdział dla tego rynku.

    • Thanks 1

  14. Dnia 17.06.2018 at 11:45, Piotr Majda napisał:

    (...) Zdobyte tokeny, możemy zamienić na inne kryptowaluty lub dolary a następnie wypłacać.Jednak wielu dotychczasowych użytkowników Steemit, zachęca do tego, aby zbierać tokeny steem i zamienić je na steem power. Użytkownicy z wyższym steem power, mają silniejszy głos i w kolejnych turach dzielenia nowych tokenów dostają ich jeszcze więcej. Poza tym posty, na które głosują osoby z silniejszym steem power są wyświetlane w pierwszej kolejności. (...)

    Zapytam przewrotnie - czy taki układ czegoś przypadkiem nie przypomina? /\ ?


  15. Znany spekulant Paul Tudor Jones zdecydował się w związku z uruchomieniem przez Goldman Sachs nowego funduszu ETF, udzielić (wbrew swoim zwyczajom) wywiadu telewizyjnego. Dodatkowo poruszanymi kwestiami było jego podejście do inwestowania, jak również temat bieżących spraw, którymi żyją rynki.

    Założeniem funduszu będzie wykorzystanie modelu autorstwa Jonesa, przyjmującego angażowanie się jedynie w firmy odpowiedzialne społecznie. Dla zainteresowanych dodam, że ticker nowego wehikułu inwestycyjnego będzie nosił nazwę JUST.
    Pomimo, że na trading floor kamery zazwyczaj nie mają wstępu, to tym razem wyjątkowo reporter Andrew Ross Sorkin z CNBC uzyskał możliwość przeprowadzenia ciekawej rozmowy właśnie w niecodziennej oprawie.

    Do najważniejszych zagadnień, które zostały poruszone w rozmowie należą:

    - inwestowanie odpowiedzialne społecznie 
    - reakcja rynku na pertraktacje z Koreą Północną
    - działania FED

    Oczywiście głównym wątkiem była dyskusja na temat tego czy model zakładający wybór do portfela inwestycyjnego firm odpowiedzialnych społecznie jest w stanie wpłynąć na tzw. outperformance (z ang. uzyskiwanie lepszych wyników) w stosunku do rynkowej średniej. 

    Jak to zwykle w tego typu debatach bywa – docelowo zaprezentowane były dwa przeciwne obozy.

    Pełna wersja przeszło 30-minutowego wywiadu jest dostępna na stronie CNBC pod linkiem:
    https://www.cnbc.com/video/2018/06/12/watch-cnbcs-full-interview-with-paul-tudor-jones.html

    • Thanks 1

  16. Bardzo podoba mi się to trzeźwe podejście do tematu kryptowalut.

    Zachowanie zdrowego sceptycyzmu to nic innego jak działanie w myśl zasady, że lepiej jest stracić okazję, niż pieniądze. Tak jest w przypadku "tradycyjnej spekulacji", toteż zapewne podobnie może być w odniesieniu do jej owoczesnego odłamu. Napisałem "zapewne", gdyż w mojej ocenie ryzyka zbytnio przeważają nad potencjalnymi korzyściami, dlatego też osobiście nie zdecydowałem się na handel (pozostaję przy tradycyjnym zestawie poszerzonym o instrumenty pochodne). Nie zmienia to jednak faktu, że pojawiło się już kilka osób, którym udało się zbudować niemałe fortuny i to również na naszym lokalnym podwórku. Przynajmniej jeżeli chodzi o ich teoretyczną wycenę, gdyby zdecydowali się sprzedać posiadane kryptowaluty. Nie będę tutaj też podkreślał wirtualnego aspektu owej wyceny, gdyż w przypadku wielu majątków opartych na nierzeczowych aktywach - wygląda to bardzo podobnie. Odnosimy się tak samo do kwoty ostatniej transakcji lub tego ile potencjalny kupiec jest w stanie faktycznie zapłacić nam za dany instrument. Jeżeli odniesiemy się natomiast do biznesów opartych na kryptowalutach, to mamy jeszcze bardziej uproszczoną sytuację, gdyż możemy bazować na generowanych zyskach na podstawowej działalności. O ile owe występują.

    Nie stawiałbym jednak znaku równości pomiędzy kryptowalutami oraz technologią blockchain. O ile w pierwsze nie do końca wierzę, jako alternatywę dla tradycyjnego systemu wymiany, tak wspomniana technologia ma już szansę wpłynąć na wiele branż. Nie mówię tutaj nawet o samym rynku finansowym, tylko o całej realnej gospodarce, która rozwija się właśnie dzięki różnym innowacjom. Bardzo ryzykowny jest jednak wspomniany hurraoptymizm w odniesieniu do wszystkiego, co chociażby tylko nazwą nawiązuje do blockchain. Przypomina to bowiem dotcom bubble , kiedy to różnej maści przedsiębiorstwa uzyskiwały astronomiczne wyceny tylko dlatego, że wskazywały, iż mają coś wspólnego z internetem (nawet jak nie miały). Takie podejście umożliwia zarabianie, tylko wtedy, gdy znajdzie się kolejna osoba, która będzie skłonna zapłacić więcej.

    Historia pokazuje, że tego typu epizody nie kończą się najlepiej. a sam osobiście wierzę, że tym razem nie będzie inaczej. Jak widać ciężko jest nam uczyć się na błędach, nawet jeżeli wspomniana historia dostarcza nam wiele jasnych sygnałów. Za każdym razem wydaje nam się, że tym razem będzie inaczej, po czym okazuje się, że nie jest. W tej konkretnej sytuacji podobnie uważam, że podejście długoterminowe może być lepsze, gdyż w momencie, gdy weźmiemy pod uwagę koszty transakcyjne, to przy dużej ilości transakcji (na wielu kryptowalutach) - statystycznie powinniśmy na tym stracić. Nie podnoszę tutaj nawet kwestii związanych z regulacjami (zakładam, że będą o tym inne wątki), jak również ryzyka podatkowego , które w tym momencie jest akurat wysokie. Każdy musi zatem faktycznie sam ocenić czy gra jest warta świeczki

    Jest wiele wątków, które moglibyśmy w ramach tego działu omówić. Może to nawet lepiej, że możemy się w wielu aspektach różnić. Osobiście nie będę zwolennikiem tego kierunku rozwoju rynków, a już w szczególności za wkładaniem do jednego worka tradycyjnego rynku walutowego (Forex) oraz kryptowalut. Nawet jeżeli istnieje tu jakikolwiek potencjał, to nie możemy porównywać wyścigów formuły F1 (Forex) do lokalnej imprezy techno-maniaków na której odbywają się wyścigi ultraszybkich samochodów zdalnie sterowanych...

    Mimo to trzymam kciuki za rozwój tego działu.

    • Thanks 1

  17. 4 godziny temu, Hetman napisał:

    (...)''Get rich quick'' sami do końca nie wiedzą co to jest ten lewar i stąd się biorą te porażki moim zdaniem. 95 % ''tarderów'' traci tylko chciałbym się dowiedzieć gdzie są te oficjalne dane na ten temat jakoś się jeszcze z tym nie spotkałem. (...) I koło zacznie się zamykać jeżeli już nie będzie takiej opcji otworzenia rachunku poza EU ludzie zaczną brać kredyty żeby pokryć margin i wtedy dopiero się zaczną bankructwa. (...) Z tego co czytałem ma to być wprowadzone na okres próbny 3 miesięcy mimo wielu sprzeciwów z różnych stron jestem również ciekaw jak same rynki zareagują na to będą bardziej wybuchowe czy może bardziej stabilniejsze czas pokaże.

    Szanuję Twoje stanowisko. Pomimo, że sam mam nieco odmienne zdanie.

    Brak wiedzy na temat lewaru powinien w pewien sposób wykluczać możliwość handlowania, gdyż można samemu "zrobić sobie krzywdę". Oczywiście będzie ona miała zazwyczaj wymiar jedynie psychologiczno-finansowy, aczkolwiek można tę sytuację porównać do jazdy samochodem, które też jest ryzykowna (w ramach zupełnie innego wymiaru). Być może odpowiednim krokiem byłaby potrzeba uzyskania swoistego "rynkowego prawda jazdy". Tak, aby osoba wykorzystująca dane narzędzia była w stanie zrozumieć, że niosą one za sobą określone ryzyko. W zasadzie to nawet na podobnej zasadzie funkcjonuje MiFIDowska ankieta, która jest wykorzystywana przez banki, brokerów i DMy w celu określenia profilu inwestycyjnego klienta.

    KNF wprowadziło jakiś czas temu wymagania dotyczące publikowania, jak duża część klientów danego brokera faktycznie zarabia pieniądze. Statystyki te niekiedy zaburzane były przez rachunki na których nie jest realizowany faktyczny handel, a zdeponowane na nich środki są zwyczajnie w świecie oprocentowane. Na tej zasadzie podobno niektórzy brokerzy mogli wykazywać, że aż kilkadziesiąt procent ich klientów faktycznie zarabia pieniądze. Dane za rok 2016 wskazują, że 81% uczestników rynku Forex traci pieniądze na co można spojrzeć też z pozytywnej strony. Aż 1 na 5 traderów jest w stanie zarobić! W momencie, gdy pomyślimy, że nie jest to mało, to trzeba przypomnieć sobie, że wielu po pierwszej większej stracie rezygnuje z dalszej walki, co pomimo, że wpływa na statystyki, to nie różnicuje poziomu zaawansowania wśród tych co faktycznie zarabiają.

    Kredyty i spekulacja raczej nie idą w parze. Bez względu na okoliczności. Wychodzenie ze środkami do innej jurysdykcji zawsze rodzi ryzyko, bez względu na to czy mówimy o spekulacji, inwestowaniu czy o standardowym deponowaniu środków na rachunkach bankowych. Pamiętajmy, że podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki) miał zostać wprowadzony w Polsce też tylko na chwilę. Wprowadzony on został w 2002 roku...

    Najtrudniejszym aspektem w analizie tego tematu jest fakt występowania różnych grup interesów oraz sposobu wykorzystania możliwości rynku walutowego Forex. Pewnie jeszcze trochę czasu minie, zanim dyskusja na ten temat straci na swojej aktualności. Tym bardziej, że wraca on do nas co jakiś czas.

     

    • Thanks 1

  18. Tematem, który bardzo często pojawia się ostatnio w czasie moich dyskusji z innymi traderami jest zagadnienie dźwigni finansowej dostępnej u brokerów walutowych. 

    Wielokrotnie słyszę argumenty, że aktualne ograniczenie dźwigni w ramach obowiązujących w UE regulacji na poziomie 1:100 zabije handel. W momencie, gdy pojawia się sygnał, że za chwilę maksymalnym dopuszczonym poziomem będzie 1:30 (dla głównych par walut) - jest to oceniane jako istne tradingowe nemesis (nie mylić z nickiem jednego z administratorów forum ?). Sytuacja ta ma powodować wręcz, że wielu spekulantów z którymi rozmawiam nie będzie podobno w stanie realizować swoich strategii.

    Nie będę ukrywał, że bardzo ciężko jest mi zrozumieć takie stanowisko. Nawet jeśli uważam, że każdy powinien mieć możliwość myślenia za siebie i ograniczanie wolności w dobieraniu poziomu wykorzystywanego lewara nie powinno być wprowadzane nawet w swojej pierwotnej wersji. To ostatecznie przecież ani dźwignia 1:30, a tym bardziej ta na poziomie 1:100 nie powinna być nawet potrzebna do handlu, gdy racjonalnie myślimy o zarządzaniu ryzykiem w naszym portfelu inwestycyjnym.

    Największe fundusze hedgingowe w dziejach potrafiły odnotowywać spektakularne bankructwa przy wykorzystaniu mniejszej dźwigni, niż ta która będzie dostępna po zbliżających się zmianach. LTCM to jeden z ciekawszych przypadków w ramach którego laureaci nagrody Nobla uruchamiając swój fundusz odnotowali kilka pierwszych lat z dwucyfrową stopą zwrotu. Następnie w 1998 roku okazało się, że wykorzystywali do realizacji swoich celów dźwignię uznawaną za ogromną - była ona na poziomie 1:25 (debt-to-equity ratio). Jest to jednocześnie fakt, który miał być jednym z głównych powodów doprowadzenia do bankructwa funduszu, który w pewnym momencie wykazał stratę na poziomie 4,6 mld dolarów (sic!). Kwota ta robi jeszcze większe wrażenie, gdy pomyślimy sobie, że opisywane wydarzenia miały miejsce 2 dekady temu.

    Tak więc osobiście jestem zwolennikiem wykorzystywania dźwigni do handlu. Pamiętając jednak zawsze, że jest to miecz obosieczny. Dlatego nigdy nie pozwalam sobie, aby moja dźwignia przekraczała poziom 1:8 na całym portfelu, podczas gdy najczęściej jest ona mniejsza, niż 1:4. W moim podejściu długoterminowym do tradingu potrafię utrzymywać pozycje (również te walutowe) przez wiele kwartałów, co powoduje, że wykorzystanie większej dźwigni byłoby również nieefektywne od strony kosztów.

    Nadchodzące zmiany są oceniane przeze mnie, jako sytuacja, która pomoże początkującym traderom w utrzymaniu się na powierzchni. Przez kilkanaście lat na rynku widziałem już wiele przypadków, gdzie pewność siebie zamieniała się w ogromne straty. Widziałem sytuacje w których demo-wymiatacze zderzali się ze ścianą, gdy chcieli wykorzystać taki sam poziom agresywności w handu do jakiego byli przyzwyczajeni na rachunkach wirtualnych. Na koniec, znam też wiele historii w których wielkie marzenia zamieniały się w gorycz porażki.

    Rynek to piękne miejsce, gdzie można sprawdzić się ze samym sobą i jednocześnie odpowiednio kształtować własne ego. Można dojść też tutaj do dużych pieniędzy czy dzięki zebranemu doświadczeniu realizować karierę na miarę amerykańskich filmów o Wall Street. Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli jesteśmy za wolnością wyboru i brakiem narzucania odgórnych ograniczeń, to zastanówmy się najpierw czy nasza walka nie jest tą na miarę Don Kichota z La Manchy, który porywał się na wiatraki.

    Jedną z podstawowych umiejętności każdego profesjonalnego spekulanta powinno być adaptowanie się do zastanych warunków. Bieżącą sytuację z dźwignią można tak właśnie potraktować.


  19. Dnia 31.05.2018 at 12:07, Penzel R napisał:

    Ostatnim razem korzystam z FxPro Markets na telefonie. Mile zaskoczony wygodą i funkcjonalnością tej aplikacji. Łatwy i intuicyjny interfejs użytkownika, wykonanie nie jest gorsze niż na PC, a warunki są bardzo dobre. Dostępnych jest ponad 60 par walutowych i spread od 0. Moim zdaniem to najlepsza aplikacja do handlu w podróży.

    Jakie masz doświadczenie z innymi platformami mobilnymi?


  20. 3 godziny temu, Piotr Majda napisał:

    W razie gdyby sytuacja na Euro wymykała się spod kontroli to możemy oczekiwać, reakcji ze strony ECB, który będzie chciał uspokoić sytuację. To powoduje, że na rynku mogą pojawić się zawrotki na kursach walutowych i podwyższona zmienność. Tak jak wspominałem wczoraj, mniejsza pozycja i szerszy stop loss oraz minimalizacja ryzyka, która jest kluczowa dla skutecznego tradingu.

    Tak też się stało. Na rynkach obserwujemy ruchy korekcyjne wczorajszych zmian. Przykładowo USD/PLN wrócił na wsparcie techniczno-psychologiczne przy 3,7, gdzie jeszcze w nocy obserwowaliśmy 3,76. Jest to oczywiście z jednej strony odreagowanie po presji na euro, jednak ogólna poprawa nastrojów skutkowała też tym, że waluty rynków wschodzących przestały być pośrednio pod presją (dodatkowe skutki zwiększonej zmienności). Dlatego też właśnie widzimy większe odreagowanie wzrostów na wspomnianej parze z polskim złotym na miejscu kwotowanej, aniżeli odreagowanie spadków  w ramach intraday na parze EUR/USD.

    • Thanks 1

  21. 6 godzin temu, Denon napisał:

    Wspomniany wątek raz już wrócił na rynki, niczym bumerang. Ciekawe, że nie uczymy się zbyt często w kontekście ekonomicznym na swoich błędach. Kolejny kryzys też pewnie dla wielu będzie dużym zaskoczeniem. Pomimo, że naturalne jest, iż on przyjdzie. Jeszcze za wcześnie na globalną eskalację problemów krajów południa Europy, jednak na to też przyjdzie czas. Pewnie szybciej, niż nam się wszystkim zdaje. Jednak pewnie nie tak szybko, aby w ramach daytradingu można było "grać pod ten scenariusz". ? 

    Piotr, niesamowity timing! 

    Nawet jeżeli będąc długoterminowym graczem byłem po tej samej stronie - nie myślałem, że tak szybko dojdzie do eskalacji problemu Włoch. Reakcje rynku są dzisiaj o wiele szybsze, niż w poprzednich latach. Wcześniej potrzebne były dni czy tygodnie, a teraz są to godziny. Dobrze, że na rynku nie trzeba mieć racji, aby zarabiać pieniądze. Powyższa analiza pasowała do mojego longterm view, ale rynek zdecydował, że będzie dyskontował już dzisiaj.

    Bardzo ciekawie opisali temat na ZeroHedge (ENG): https://www.zerohedge.com/news/2018-05-29/global-markets-descend-contagious-panic-italy-implodes

    Świetnie wystartowałeś z tymi tematami w dziale daytradingu na forum. Tak trzymać! Trzeba zrobić z tego forum tak jak w przeszłości - codzienne miejsce do wymiany informacji, które wspierają realny trading. 
     

    • Thanks 1

  22. 1 godzinę temu, Piotr Majda napisał:

    (...) Jednak rozwijający się kryzys polityczny we Włoszech powoduje, że w dniu wczorajszym doszło ponownie do silnego osłabienia euro oraz umocnienia dolara. Odsetki od długu włoskiego są coraz wyższe a inwestorzy zaczynają przypominać sobie o problemach zadłużonej południowej Europy. (...)

    Wspomniany wątek raz już wrócił na rynki, niczym bumerang. Ciekawe, że nie uczymy się zbyt często w kontekście ekonomicznym na swoich błędach. Kolejny kryzys też pewnie dla wielu będzie dużym zaskoczeniem. Pomimo, że naturalne jest, iż on przyjdzie. Jeszcze za wcześnie na globalną eskalację problemów krajów południa Europy, jednak na to też przyjdzie czas. Pewnie szybciej, niż nam się wszystkim zdaje. Jednak pewnie nie tak szybko, aby w ramach daytradingu można było "grać pod ten scenariusz". ? 

    • Thanks 1

  23. Dla przypomnienia dwa ostatnie sygnały pro-funtowe zakończyły się na SL. W jednym przypadku zlecenie obronne ustanowione było na -500p, co jednak zostało szybko odrobione realizacją drugiego, którego zadaniem była ochrona wypracowanego zysku na poziomie +800 pipsów. Wynik tematów funtowych na forum w ostatnich tygodniach dał zatem 300 pipsów czystego zysku. Wszystko na chwilę przed tym, kiedy GBP mocno ruszył po wypowiedzi Theresy May na temat wcześniejszych wyborów parlamentarnych w UK. Okazuje się zatem, że geopolityka ponownie odegrała kluczową rolę. Poza analizą techniczną, fundamentalną, statystyką czy wykorzystaniem behawiorystki - przypominam, że dobrze jest zaznajomić się z politologią. Da to pewnie większy pożytek, niż spędzenie kilku godzin więcej miesięcznie nad wykresami.

    2 x SL na GB.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...