Denon 11 Zgłoś post Napisano June 2, 2011 Analizując uczestnictwo w rynku od strony psychologii bardzo często skupiamy się na naszych własnych emocjach. Rzeczywiście prawdą jest, że bez opanowania pewnych kwestii i zrozumienia samego siebie trudno jest odnieść na dłuższą metę sukces. Okazuje się jednak, że nasze własne emocje to nie wszystko. Ważna jest również psychologia samego rynku, która jest wypadkową wielu - nazwijmy to - „wewnętrznych ja” dających o sobie znać kreując ostateczną cenę danego instrumentu. Bardzo ciekawą ilustracją poruszanego zagadnienia są słowa Jamesa Cramera: "(...) Istnieją siły i emocje warunkujące sposoby funkcjonowania rynków, które nie podlegają naukowej logice. Często by pojąć, jak rynek ustala wartość pewnych rzeczy, musimy wyjść poza bilanse i rachunki zysków i strat, ponieważ emocje rynku mogą przytępić naszą zdolność postrzegania, jeżeli będziemy ograniczeni przez powyższe. (...)" Powyższy cytat ma za zadanie przypomnieć, że trading czy inwestowanie bardziej przypomina sztukę, niż naukę. Oznacza to, że dobrze jest czasem wyjść poza próby opisania pewnych zjawisk przez umieszczanie ich w zbiorach ilościowych. Nawet jeżeli są to elementy istotne w całej analizie, to nie powinny być one ostatecznym determinantem naszych decyzji. W przeciwnym razie musielibyśmy przyznać, że matematycy są największą grupą osiągającą na rynku wysokie stopy zwrotu. Niestety tak nie jest, przy czym moim zdaniem cała istota sprawy polega na umiejętnym lawirowaniu między elementami kwantyfikowalnymi, a tymi związanymi jedynie z emocjami oraz ich wypadkowymi, które są raczej trudne do policzenia. Wracając jednak do głównego wątku opisywanego zjawiska - powinniśmy zrozumieć jak bardzo istotne jest zrozumienie emocji rządzących rynkiem. Ostatecznie to właśnie one mogą się okazać słabym ogniwem naszego rynkowego podejścia. Prawdę mówiąc czasami o wiele łatwiej jest zrozumieć bardzo skomplikowane wzory czy modele, niż prawa rządzące tłumem (rynkiem). Nie jest to jednak niemożliwe, gdyż w przeciwnym razie nauki socjologiczne nie miałyby racji bytu. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że największe szanse na powodzenie w całym przedsięwzięciu zwanym giełdą są osoby, które najlepiej łączą w sobie cechy matematyka oraz socjologa. Chętnie dowiem się jak inni zapatrują się na powyższą kwestię. Zapraszam do dyskusji. --- Bibliografia: James J. Cramer, Gra giełdowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gieldologpl 0 Zgłoś post Napisano August 14, 2012 Witam ciekawy artykuł z własnego doświadczenia wiem, że bardzo dobrze jest badać nastroje inwestorów na popularnych forach internetowych. Można przewidzieć w ten sposób późniejsze zachowania kursu mniejszych spółek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Robi 0 Zgłoś post Napisano October 11, 2013 (edytowany) Dif Broker opublikował moim zdaniem bardzo ciekawy wpis na temat prawdopodobieństwa w inwestowaniu. Problem w psychologii inwestowania jest taki iz inwestorzy mają skłonność myśleć, iż coś wiedzą, iż są genialni. A w praktyce dużo lepiej się wychodzi gdy zrozumie się, iż nie da się rozumieć rynku i zawsze mieć rację. http://goo.gl/NUwvb7 Edytowano October 11, 2013 przez Gość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach