Skocz do zawartości
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble

hhgjhgjhg

Denon

Inżynieria finansowa

Recommended Posts

"Inżyniera finansowa jest nową dyscypliną w finansach. Jej powstanie i rozwój były stymulowane przez rozwój rynku instrumentów pochodnych.

(...)

Nie jest łatwe podanie definicji inżynierii finansowej. Część specjalistów utożsamia inżynierię finansową z zarządzaniem ryzykiem inwestycyjnym, a zwłaszcza metodami zmniejszania tego ryzyka. Inni preferują pogląd, że inżynieria finansowa to tworzenie nowych, niestandardowych instrumentów finansowych, instrumentów dostosowanych do potrzeb inwestora (tailor-made). (...)"

Inwestycje, Krzysztof Jajuga, PWN Warszawa 2006

"Inżynieria finansowa obejmuje projektowanie, rozwój i zastosowanie innowacji w zakresie instrumentów i procesów finansowych oraz twórczych rozwiązań problemów finansowych."

John Finnerty (1988)

Rozpocząłem od przytoczenia (powyżej) podstawowych definicji dotyczących inżynierii finansowej. Zanim jednak przejdę do rozwinięcia niniejszego tematu, podzielę się z Wami moją autorską definicją, którą staram się opisywać tę niesłychanie interesującą dziedzinę.

Inżynieria finansowa polega na wykorzystaniu rynku instrumentów finansowych (z naciskiem na instrumenty pochodne), jako środka do osiągnięcia wyznaczonych celów inwestycyjnych, cechujących się z góry wyznaczoną ekspozycją na ryzyko.

Podobnie jak opisał to prof. dr hab. Krzysztof Jajuga w swojej książce - uważam, że w inżynierii finansowej w większości przypadków używamy jedynie czterech podstawowych instrumentów:

- akcji

- kontraktów futures

- obligacji

- opcji

Powyższe instrumenty wystarczą do budowania różnorakich struktur, które mogą okazać się najbardziej przyszłościowym obszarem finansów. Znakomicie to zjawisko opisuje dr. Mohamed El-Erian w swojej książce pt. "Kiedy rynki się zderzają - globalne finanse w erze turbulencji".

"(...) Jakiś czas temu wygłosiłem prezentację dla członków jednego z harwardzkich klubów studenckich. Po prezentacji padło pytanie, co doradziłbym dziś mojej córce, gdyby poprosiła mnie o wskazanie najbardziej obiecujących obszarów umiejętności w branży finansowej. Odpowiedziałem, że najbardziej obiecującym obszarem są finanse strukturyzowane. (...) Instrumenty strukturyzowane zdecydowanie wpisują się w transformację sekularną i, odpowiednio wdrażane, będą wspierane."

Jak pewnie niektórzy zdążyli zauważyć - znakomitą rolę w inżynierii finansowej odgrywają struktury, będące ostatnio bardzo rozpowszechniane przez rodzime firmy asset management. Całej pikanterii sprawie dodają ostatnio nawet bardzo optymistyczne artykuły chociażby na Forbes.pl o ciekawych tematach, jak chociażby "Najprostsze struktury dały zarobić nawet 60 proc.".

Prawda jest taka, że za pomocą struktur możemy zarówno ochronić swój kapitał w całości (pomijając efekty inflacji), jak również wyznaczyć maksymalne akceptowalne ryzyko, które posłuży maksymalizacji ewentualnych zysków. Jak głosi stara prawda: im większe przyjmiemy ryzyko, tym większe są nasze potencjalne zyski. Najciekawsze jest jednak to, że niemal każdy uczestnik rynku o średnim poziomie zaawansowania potrafiłby zbudować sobie odpowiednią dla jego celów strukturę. Nie przeszkadza to jednak zarządzającym pobierać sowite wynagrodzenie za brak rozwijania inteligencji finansowej wśród korzystających z ich usług.

Nawiązując do ostatnich zdań w powyższym akapicie chciałbym oznajmić, iż nie widzę nic złego w tym, że specjaliści pobierają wynagrodzenie za swoją pracę. Tak samo moglibyśmy stwierdzić, że mechanik nie powinien pobierać wynagrodzenia za naprawę samochodu skoro moglibyśmy zrobić ją samemu. Moim zadaniem jest jednak pokazanie uczestnikom rynku, że jest wiele rynkowych obszarów, które nie są tak trudne do opanowania jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka.

Postaram się teraz zaprezentować przyjazną definicję budowy podstawowej struktury, po czym podzielę się również opisem mojej własnej pozycji będącej aktualnie częścią mojego portfela inwestycyjnego.

"Typowa lokata strukturyzowana składa się z dwóch elementów: obligacji, która gwarantuje ochronę kapitału, oraz opcji, która daje szansę na osiąganie dużych zysków."

Giełda papierów wartościowych, Adam Zaremba, Helion Warszawa 2010

W powyższej definicji zakłada się wykorzystanie obligacji, której przyszły zysk wykorzystujemy do zakupu opcji dającej nam potencjał wzrostu kapitału.

Przykład (dane wirtualne):

Załóżmy, że mamy zamiar stworzyć strukturę na którą przeznaczamy 10 000zł. Horyzont inwestycyjny wynosi w tym przypadku 1 rok.

9 524zł z posiadanego kapitału przeznaczamy na zakup obligacji dającej zysk w postaci 5% w skali roku. Oznacza to, że po roku inwestycja tak da nam zysk w wysokości 476zł, które dzisiaj możemy wykorzystać jako element wzrostowy.

Załóżmy też, że za 470zł kupujemy dzisiaj opcje kupna na indeks Wig20 z ceną wykonania 2800 pkt.

W dniu wygaśnięcia opcji okazuje się, że Wig20 znajduje się na poziomie 3100pkt, co daje nam 300-punktowy wzrost na naszym instrumencie bazowym.

Obliczenia:

300 pkt. x 10zł (mnożnik) = 3 000zł

3 000zł + 7zł (pozostałość niewykorzystana na opcję) -470zł (zapłacona premia za opcję)

= 2 537zł (zysk)

Podsumowanie:

Tworząc strukturę udało nam się osiągnąć zysk w postaci 25,37% w skali roku co jest wynikiem bardzo atrakcyjnym. Należy jednak wziąć pod uwagę, że opcja mogła wygasnąć OTM (out of the money), co oznaczałoby brak jakiegokolwiek zysku z opcji, co ostatecznie sprawiłoby, iż znaleźlibyśmy się w punkcie wyjścia biedniejsi o wskaźnik inflacji.

Powyższy przykład ilustruje jednak jak ciekawe może być nawet najprostsze wykorzystanie opcji.

Jako ciekawostkę dodam, że zarządzający przed utworzeniem danej struktury dla klienta pomniejszają kwotę przeznaczoną na zakup opcji o swoją prowizję, po czym dopiero z tak powstałej podstawy starają się osiągnąć zysk. Oznacza to, że tworząc produkty strukturyzowane na własny użytek możemy osiągnąć jeszcze większy zysk, niż specjaliści. Oczywiście jedynie pod warunkiem, że dorównujemy im umiejętnością łączenia poszczególnych elementów oraz wyczuciem rynku ;-).

Prawda jest bowiem taka, że zarządzający z najwyższej półki potrafią w dzisiejszych czasach tworzyć nie tylko syntetyczne instrumenty pochodne (składające się z innych, jednak dające określone przepływy kapitałowe) ale również produkty strukturyzowane oparte niemal na dowolnie wybranym wskaźniku (odniesienie do słów Piotra Bułkowskiego będącego dyrektorem biura produktów strukturyzowanych w Citi Handlowym).

Osobiście posiadam aktualnie w swoim portfelu od kilku miesięcy obligacje OK0112 (wygasające w styczniu 2012) dzięki którym mogłem otworzyć interesujący mnie stelaż (straddle).

Za część zysków, które wygenerowały obligacje utworzyłem straddle wokół poziomu 2700 na Wig20. Założyłem, że aktualne niezdecydowanie co do kierunku zmian oraz bardzo niestabilne dane globalne spowodują, iż albo wszystko co się aktualnie dzieje zostanie uznane za zdyskontowane i ruszymy ostro w górę lub też okaże się, że mamy bessę i nadejdzie agresywna korekta.

Strategia stelaża umożliwia właśnie osiągnięcie zysku bez względu na kierunek zmian pod warunkiem, że zmiana ta będzie na tyle istotna, że przewyższy (zwrot) początkowe koszta w postaci premii za zakupione opcje kupna (call OW20I1270) oraz sprzedaży (put OW20U1270).

Osobiście jestem w sytuacji, która zakłada zysk z opcji w momencie, gdy rynek będzie trochę poniżej poziomu 2600 punktów lub też trochę powyżej 2800 punktów w dniu rozliczenia wrześniowych opcji. Mój ruch nie jest jednak na tyle agresywny, aby zakładał ewentualną rezygnację z całości zysku generowanego przez obligacje.

Mam nadzieję, że cały ten wpis będzie ciekawym wstępem do dyskusji na temat inżynierii finansowej lub chociaż przydatnym materiałem edukacyjnym dla zainteresowanych omawianym zagadnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby skomentować

Będziesz mógł dodać komentarz po zalogowaniu się



Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...