Denon 11 Report post Posted June 25, 2009 Często może się nam wydawać, że inwestując pieniądze na rynkach finansowych mierzymy się z niewidzialnym przeciwnikiem. Czasami nawet wymyślane są dla niego/nich przeróżne nazwy, takie jak np. Pan Rynek, Grubasy, Helmut, Oni etc. Okazuje się bowiem, że jedyną osobą z jaką przyjdzie nam się tak naprawdę zmierzyć, jesteśmy my sami. W momencie, gdy dojdziemy do wniosku, że nie ma nikogo, kto jest odpowiedzialny za nasze wyniki inwestycyjne – możemy wziąć się do pracy. Tylko od nas zależy jak poradzimy sobie na rynku i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Tak jak są różni ludzie, tak są różne reakcje na to co się dzieje na rynku, a raczej na to co się dzieje z portfelem danej osoby. Jedni są w stanie siedzieć w bezruchu tracąc oszczędności swojego życia, podczas gdy inni nie stronią od krzyków, przekleństw a nawet okazywania gniewu przez różnego rodzaju czyny fizyczne (walenie w biurko, tupanie etc.). Nie chcę powiedzieć, że jeden rodzaj reakcji jest lepszy od drugiego. Najważniejsze jest znaleźć sposób na to, jak uchronić się przed tego typu reakcjami. Osobiście radzę sobie z emocjami tworząc formalizację systemu i strategii. Spisanie swoich zasad na kilku kartkach papieru pozwala mi uwolnić się od znacznej części stresu generowanego przez rynkowe potyczki. Mało jest osób, które potrafią tkwić w bezczynności w momencie, gdy coś im nie wychodzi. W chwili, gdy w grę wchodzą pieniądze – emocje są wielokrotnie spotęgowane. Nie można zwalać winy za swoje czyny na innych. Zapewne większość z tych, którzy obwiniają wszystkich dookoła za swoje straty w momencie pojawienia się zysków uważa, że tylko oni są za nie odpowiedzialni – wygodna pozycja, nie ma co. Nie chcę tutaj przedstawiać gotowej recepty na radzenie sobie z wewnętrzną walką, jaka ma miejsce u każdego tradera. Pragnę jednak zwrócić uwagę na to, iż są sposoby na radzenie sobie stresem, a także różnymi problemami natury psychologicznej. Pierwszym krokiem jest przyznanie się do tego, iż ma się problem (zupełnie jak z nałogiem). Potem już jest łatwiej – trzeba jedynie chcieć zmiany i do niej dążyć. Jak już wspomniałem wiele razy - nie jestem psychologiem, jestem traderem. Wszystkie moje artykuły przybierają dany kształt ze względu na doświadczenia jakie zebrałem w czasie własnej przygody z rynkami finansowymi. Ona się nie zakończyła – trwa każdego dnia. Jedyne co mogę dać od siebie innym - którzy chcą odnieść sukces - to właśnie te zdania, które tu umieszczam (+ ogólna działalność Trader Team). Dla wielu tego typu tematy, które są poruszane w tym dziale mogą wydać się absurdalne, a problemy wyolbrzymione. Nikt nie jest zmuszany do czytania czegokolwiek. Od każdego z nas zależy na jaki poziom wtajemniczenia uda mu się wejść, gdy chodzi o osiągnięcie zamierzonych celów. Pamiętajmy, że tylko nielicznym udaje się osiągnąć mistrzostwo. Zachęcam wszystkich, aby spróbowali dostrzec walkę, jaka się toczy wewnątrz nich. Radzenie sobie z własnymi emocjami, to klucz do sukcesu na rynkach finansowych – tego jestem pewny! Share this post Link to post Share on other sites