Jump to content
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble

hhgjhgjhg

MikeCossack

Cos na wesolo...

Recommended Posts

Pewien młody mężczyzna miał trzy przyjaciółki. Po pewnym czasie musiał się zdecydować, którą w końcu poślubić. Dlatego zrobił test. Każdej dał po dwa tysiące euro. Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknię, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera. Przyszła z powrotem do gościa i mówi:

- Chcę być najładniejsza dla ciebie, ponieważ cię kocham.

Druga poszła do sklepu i kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Przyszła do gościa i mówi:

- To są prezenty dla ciebie, ponieważ cię

kocham.

Trzecia wzięła pieniądze i wpakowała w inwestycje, z których po krótkim czasie wyciągnęła podwójny wkład. Potem wpakowała je w inną inwestycję, która również świetnie prosperowała. I póęniej znowu to samo, i znowu to samo, tak że po pewnym czasie z dwóch tysięcy euro zrobiła majątek. Przyszła z powrotem do gościa i mówi:

- Zarobiłam na nasza wspólną przyszłość,

ponieważ cię kocham.

Młody mężczyzna był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami, przemyślał dokładnie sprawę i ożenił się z tą, która miała największe cycki.

8-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kawał wędkarski:

- Biorą?

- Nie bardzo...

- Złapał pan coś?

- Jednego.

- I co pan z nim zrobił?

- Wrzuciłem do wody.

- Duży był?

- Taki jak pan i też mnie wkurzał.

Edited by Guest

Share this post


Link to post
Share on other sites

Teleturniej, kategoria: przysłowia. Prowadzący do blondynki:

- Myli się tylko raz.

Blondynka:

- Brudasy.

--------------------------------

Pewien Anglik trafił na bezludną wyspę, gdzie spędził samotnie 10 lat, aż w końcu został odnaleziony przez załogę jakiegoś statku. Jego wybawcy zdziwili się, że rozbitek wybudował sobie 3 chaty. Anglik wytłumaczył:

- Pierwsza chata to mój dom. Druga jest siedzibą klubu, którego jestem członkiem, a trzecia to siedziba klubu, którym gardzę.

-------------------------------------------------

Kilka kwiatków z teleturniejów z Anglii i Stanów

- Jak brzmi słowo "droga" po włosku?

- Expresso.

- W jakim europejskim kraju leży Etna?

- W Japonii.

- Powidziałem: w europejskim kraju. Proszę spróbować jeszcze raz.

- Yyyy... w Meksyku?

- Jak długo trwała wojna 6-dniowa między Egiptem i Izraelem?

- (po długim namyśle) 14 dni.

- W którą stronę obracają się wskazówki zegara?

- W stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara.

- Jaka jest waluta Indii?

- Ramadan.

- Który z prezydentów wygłosił Orędzie Gettysburgskie?

- Nie wiem, to było zanim się urodziłem.

- Jakie owady występują powszechnie nad brzegami jezior?

- Aligatory.

Prowadzący:

- Stolicą którego europejskiego kraju jest Lizbona?

I uczestnik:

- Austrii.

Prowadzący:

- Niestety nie. Zwracam się do następnego gracza.

II uczestnik:

- Też tak myślałem... No to może Gibraltaru?

- Proszę dokończyć powiedzenie: "Zemsta to danie, które najlepiej smakuje..." - na zimno czy na grzance?

- Na grzance.

- Równik dzieli Ziemię na ile półkul?

- Na trzy.

- Jaki jest największy gryzoń Ameryki Północnej?

- Wieloryb.

Edited by Guest

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rzecz dzieje się na posiedzeniu Akademii Nauk ZSRR. Trofim Łysenko, główny ideolog "nowej komunistycznej genetyki" i zwolennik lamarkowskiej teorii o dziedziczeniu cech nabytych wygłasza referat. Lew Landau, wybitny fizyk, pyta:

- Twierdzi pan, że gdybyśmy obcięli krowie uszy, a potem obcięli uszy jej potomstwu - itd. przez wiele pokoleń, to wcześniej czy później zaczęłyby przychodzić na świat krowy bez uszu?

- Z całą pewnością - odpowiada Łysenko.

- A jak wyjaśni pan fakt, że wciąż przychodzą na świat dziewice?

Dlaczego Bóg nigdy nie dostał doktoratu?

1. Miał tylko jedną większą publikację.

2. Była napisana po hebrajsku, nie po angielsku.

3. Nie miała odnośników.

4. Nie została nawet opublikowana w magazynie naukowym.

5. Są pewne wątpliwości co do tego czy sam ją napisał.

6. To może być prawda, że stworzył świat, ale co zrobił od tamtej pory?

7. Społeczeństwo naukowe miało trudności w odtworzeniu jego doświadczenia.

8. Niezgodnie z prawem wykonywał doświadczenia nie tylko na zwierzętach, ale i na ludziach.

9. Gdy jeden z eksperymentów źle poszedł, usiłował to zatuszować przez utopienie przedmiotu doświadczenia.

10. Rzadko przychodził na zajęcia, a tylko mówił studentom, żeby poczytali książkę.

11. Niektórzy mówią, że kazał swojemu synowi wykładać na lekcjach.

12. Wydalił swoich dwóch pierwszych studentów.

13. Chociaż było tylko dziesięć wymagań, większość ze studentów oblewała na testach.

14. Jego godziny urzędowania były rzadkie i zwykle odbywały się na szczytach gór.

-------------------------------------------------------------------------------------------

W pewnym miasteczku w Stanach mieszkał sobie mały Icek. Koledzy z podwórka cały czas się z niego naśmiewali, wyzywali go od pógłówków, i co jakiś czas, żeby udowodnić, że brak mu piątej klepki dawali mu do wyboru dwie monety - pięcio- i dziesięcio- centówkę. Icek zawsze wybierał 5-centówkę - jak mówili robiący sobie z niego żarty - ponieważ jest większa. Pewnego dnia właściciel miejscowego sklepiku, który miał już dość tych ciągłych naśmiewań się z małego Icka, wziął go do siebie i powiedział:

- Słuchaj Icek - ci chłopcy robią Cię w balona - przecież musisz wiedzieć, że dziesięciocentówka jest więcej warta niż pięciocentówka. Powiedz mi czemu zawsze wybierasz pięciocentówkę ??

Icek z uśmiechem na twarzy odpowiedział:

- Jakbym choć raz wziął dziesięciocentówkę, to przestali by to robić - a tak już zarobiłem ponad 20 dolarów..

-----------------------------------------------

8-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce: "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:

- Ty, a w dziób chcesz?

- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.

Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.

- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.

- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".

- Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzaśli Turcy wyciągając noże.

- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Giełda. Pokój z mnóstwem komputerów i stadem ganiających sie ludzi w czerwonych szelkach. Z każdej strony słychać okrzyki:

* Podnieś do dwóch! Kupuj! Kupuj wszystko!

* Opuść dziesięć i sprzedawaj!

* Cztery w dół! Puszczaj!

* Jeden makler zamyślony patrzy w okno i nagle mówi melancholijnie:

* Śnieg spadł...

Chwila ciszy. Zaskoczenie na sali i...

* No to na co k....a czekasz? Sprzedawaj!!

Edited by Guest

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Dwoje turystów wybiera się na wędrówkę po górach. Nagle dostrzega ich ogromny niedźwiedź i zaczyna szarżować. Turystka momentalnie pada na ziemię, wyjmuje z plecaka buty do biegania i zaczyna zdejmować buty do górskich wędrówek.

- Zwariowałaś? - krzyczy jej towarzysz - przecież nie uda ci się uciec przed niedźwiedziem!

Turystka spogląda na niego i mówi:

- Nie muszę być szybsza niż niedźwiedź, wystarczy, jeśli będę szybsza od ciebie.

Także przed rynkowym niedźwiedziem nie ma ucieczki."

---

Cytat pochodzi z 6 rozdziału książki Kennetha E. Little pt. "Oswoić bessę".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Żarty z tematyki efektywnego rynku:

1. Dwóch teoretyków efektywnego rynku idąc ulicą spostrzega na chodniku 100-dolarowy banknot. Jednak przechodzą obok niego uznając, że gdyby był prawdziwy, to już zostałby podniesiony.

2. Pytanie: ilu potrzeba teoretyków efektywnego rynku do wymiany żarówki?

Odpowiedź: żaden - gdyby żarówka wymagała wymiany, to rynek już by to zrobił.

---

Dowcipy pochodzą z 4 rozdziału książki Kennetha Johna Allena Paulosa pt. "Matematyk gra na giełdzie".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Student zdaje egzamin z elektrotechniki, lecz odpowiedzi studenta są poniżej krytyki. W końcu profesor zły, mówi:

- Dam panu trójkę, jeżeli powie pan ile jest żarówek w tej sali.

Student zaskoczony szybko policzył i odpowiada:

- Trzydzieści.

- Nieprawda - mówi profesor, po czym wyciąga z kieszeni żarówkę.

Za rok ten sam student podszedł do egzaminu i sytuacja się powtórzyła. Na pytanie profesora o ilość żarówek odpowiedział:

- Trzydzieści jeden.

Na co profesor z uśmiechem:

- Nieprawda. Nie mam w kieszeni żarówki.

- Ale ja mam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mały mól pierwszy raz samodzielnie wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk.

Stary mól pyta:

- Jak poszło?

- Chyba dobrze, bo wszyscy klaskali.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niedługo po tym jak nasze ostatnie dziecko wyjechało na studia, mój mąż odpoczywał przy mnie na kanapie z głową na moich kolanach. Ostrożnie zdjęłam jego okulary.

- Wiesz, kochanie - powiedziałam słodko - bez okularów wyglądasz tak samo przystojnie, jak wtedy, kiedy się pobieraliśmy.

- Kotku - odpowiedział z szerokim uśmiechem - bez okularów widzę, że wciąż wyglądasz pięknie!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

×
×
  • Create New...