Skocz do zawartości
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble

hhgjhgjhg

Denon

Oczekiwane wyniki inwestycyjne

Recommended Posts

Niemal każdy, kto rozpoczyna przygodę z rynkami finansowymi marzy o niebotycznych zyskach, które na zawsze zmienią jego życie. Po pewnym czasie okazuje się, że spełnienie tego typu marzeń na giełdzie nie jest wcale takie proste (nie jest jednak niemożliwe).

Odniesienie sukcesu na giełdzie jest mimo wszystko bardziej prawdopodobne, niż w kasynie, co potwierdzają najrozmaitsze badania. Pytanie brzmi jednak:

Jak bardzo mogę pomnożyć swój majątek?

Zakładając, że nasz kapitał początkowy będzie wynosił 10 000zł oraz będziemy w stanie osiągać roczną stopę zwrotu w wysokości 10%, to wielkość naszego kapitału z biegiem czasu będzie się kształtowała następująco:

po 10 latach: 25 900zł

po 20 latach: 67 300zł

po 30 latach: 174 500zł

po 40 latach: 452 600zł

po 50 latach: 1 173 900zł

Prezentowana stopa zwrotu dla większości wyda się pewnie nie do przyjęcia. Oczywistym jest, że każdy chciałby osiągać corocznie kilkudziesięcio- albo nawet kilkuset-procentową stopę zwrotu tak, aby za jakiś czas móc osiedlić się w ciepłych krajach i nie myśleć już o finansach. Rzeczywistość jest jednak nieco brutalna. Otóż większości inwestorów nie udaje się pobić wyników osiąganych przez rynek! Dodatkowym elementem, który może nieco podburzyć optymizm czytelnika jest fakt, że prezentowana stopa zwrotu zakłada, że inwestor przez czas inwestycji:

- nie wypłaci pieniędzy z konta

- nie zapłaci żadnej prowizji

- nie odprowadzi podatków

(ogólnie nie poniesie żadnych kosztów oraz wytrzyma z inwestycją do samego końca)

Reasumując - jest to niemożliwe do wykonania.

Co zatem zrobić, żeby osiągnąć bogactwo na giełdzie? Otóż jedyną racjonalną odpowiedzią jest ta, którą umieściłem dzisiaj jako cytat (bez autora) w dziale off-topic. Ciekawych odsyłam właśnie w to miejsce.

Mam nadzieję, że nieco wysiłku ze strony czytelnika w celu poznania puenty całego artykułu (jednocześnie odpowiedzi na powyższe pytanie) zmusi do chwilowego zastanowienia się nad sensem całej wypowiedzi.

Bibliografia:

Henry Blodget, Inwestycje Giełdowe

-------

Dodam tylko, że nie uważam, iż pełne zastosowanie się do rady podanej w cytacie jest równie dobrym pomysłem co np. aktywna spekulacja częścią posiadanego majątku (czyt. kapitału). Wszystkie rozwiązania są dobre jeśli się je mądrze połączy w spójną całość (lub wyeliminuje dodatkowo zbędne elementy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim, którzy zapoznali się już ze wspomnianym we wcześniejszym poście cytatem, chciałbym coś jeszcze wyjaśnić.

Nie mówię, że jakakolwiek forma spekulacji jest zła. Wręcz przeciwnie. Chodzi mi jednak o to, że dobrze jest się zabezpieczyć, znając rynkowe realia. Nie wszystkim - niestety - udaje się osiągać zadowalające wyniki inwestycyjne.

Osobiście uważam, że dobrym rozwiązaniem jest podział własnego portfela (najlepiej stworzyć dwa osobne portfele), gdzie jedna część będzie spekulacyjna, przy czym druga będzie odpowiadała za zabezpieczenie przyszłości.

Im człowiek młodszy, tym ma więcej czasu na naukę. Tym samym może pozwolić sobie na przeznaczenie większej części kapitału na działania spekulacyjne (w razie czego będzie możliwość odrobienia strat). Nie wolno jednak zapominać, że to z kolei właśnie czas jest głównym czynnikiem, który działa na korzyść inwestora pasywnego.

Każdy spekulant/inwestor słyszał kiedyś o profesjonalistach stosujących daną strategię/system, którzy dorobili się fortuny. Jak już wspominałem wcześniej - osiągnięcie sporego sukcesu na rynku jest jak najbardziej możliwe ale udaje się to tylko nielicznym.

To, że na rynku można zarobić na utrzymanie na przyzwoitym poziomie nie ulega wątpliwości (tego jestem pewny ;-) ), lecz wiem też na pewno, że przygotowanie planu awaryjnego w razie ewentualnego niepowodzenia nie będzie złym pomysłem.

Jedna sprawa jest dla mnie bardzo istotna. Mianowicie - nie chcę odwodzić nikogo od spekulacji (sam aktywnie spekuluję). Chciałbym jedynie przedstawić pomysł na rozwiązanie, które pozwoli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu:

1. Prowadzić dotychczasowe inwestycje wg. obranych założeń.

2. Zabezpieczyć przyszłość w razie niepowodzenia.

Oczywiście na to, jak cały temat przełoży się na działanie czytelnika - nie mam większego wpływu (poza napisaniem postów). Nie licząc chęci pomocy - nie ma to dla mnie znaczenia, gdyż każdy odpowiada za swoje działanie. Zachęcam jednak do przeanalizowania tematu, bo warto ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby skomentować

Będziesz mógł dodać komentarz po zalogowaniu się



Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...