Denon 11 Report post Posted April 8, 2014 W środowisku rynków finansowych istnieje podstawowy podział na inwestorów oraz spekulantów. Pierwsi celują w dodatnie przepływy pieniężne z posiadanych aktywów, drugich natomiast interesuje tylko zmiana ceny danego waloru. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, jak wiele do warsztatu giełdowego może wnieść inżynieria finansowa. Co ciekawe znajduje ona swoje odzwierciedlenie praktycznie na każdym rynku i może łączyć w sobie cechy pochodzące z obydwu wymienionych dziedzin. Inżynieria finansowa opiera swoje działanie na deryewatach. Bez nich nie byłaby ona możliwa. Tradycyjnie handel instrumentami pochodnymi kojarzony był z zabezpieczeniem ryzyka płynącego z posiadania danego przedmiotu handlu lub potrzeby zabezpieczenia przyszłych dostaw. Współcześnie derywaty wykorzystywane są głównie w podejściu kierunkowym, gdzie zwrot na kapitale jest uzależniony bezpośrednio od tego czy dany walor zyska lub straci na swojej wartości. Możliwość programowania funkcji wypłaty w oparciu o instrumenty pochodne jest jednak mało znana, mimo że zarządzający aktywami generują w ten sposób każdego roku ogromne prowizje. Nikogo nie dziwi potrzeba wykonywania skomplikowanych obliczeń na bazie równie skomplikowanych wzorów, jeżeli mowa jest o budowie rakiety lub też próby wysłania jej w kosmos. Podobnie może być z inżynierią finansową, która może chociaż nie musi być aż tak skomplikowana. Rocznie do placówek banku zgłaszają się setki osób zainteresowanych nabyciem produktu strukturyzowanego. Klienci oczekują, że uzyskają możliwość partycypowania w konkretnych scenariuszu rynkowym, który według nich, bądź też ich doradców ma wysoką szanse zaistnienia. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że większość produktów strukturyzowanych można skonstruować samodzielnie i nie potrzeba do tego "specjalistycznego labolatorium". Najprostszym przykładem wykorzystania elementów inżynierii w finansach jest zestawienie ze sobą obligacji i opcji. Na tym zresztą w wielu przypadkach opierają się ogólnodostępne produkty strukturyzowane. W takim przypadku zainteresowany nabywa obligacje od których to uzyskuje kupon odsetkowy (obligacja kuponowa) lub też różnicę między ceną nabycia, a nominalną obligacji (obligacja zerokuponowa). Tak uzyskane środki mogą zostać zainwestowane w premię opcyjną, upoważniającą do osiągnięcia zysku w momencie korzystnej zmiany ceny instrumentu bazowego. Założenie w analizowanym przykładzie jest takie, że ryzyko może być odgórnie programowane przez tworzącego daną strukturę. W momencie, kiedy uzmysłowimy sobie, że tego typu konstrukcje pozwalają w stosunkowo bezpieczny sposób osiągnać nawet dwucyfrową stopę zwrotu (procentowo) - inżynieria finansowa może się okazać zagadnieniem wartym poświęcenia chwili uwagi. Szczególnie jeżeli czas poświęcony na zrozumienie mechanizmy jest często zbliżony do tego, jaki poświęcamy na analizę oferty banku z listą możliwych do uruchomienia produktów strukturyzowanych. Share this post Link to post Share on other sites