Ja bym uruchomił dobrze prosperujący biznes, może własną winnicę. Świata bym nie objechał, wybrałbym się jedynie w parę miejsc. W Polsce swobodniej mi się wypoczywa, na myśli mam raczej wyjazdy biznesowe, związane z branżą winiarską. Kupiłbym oczywiście nowy dom, lepsze auto, spłacił kredyty i bankowi 2 zł na waciki dorzucił tak właśnie tytułując przelew.