Skocz do zawartości
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble
Slate Blackcurrant Watermelon Strawberry Orange Banana Apple Emerald Chocolate Marble

hhgjhgjhg

Denon

Administrators
  • Zawartość

    1 120
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Days Won

    10

Wszystko napisane przez Denon

  1. W takim razie dopracujmy razem warunki wejścia, a ja postaram się przetestować to rozwiązanie na niezależnych danych dostarczanych od ponad 800 banków jednocześnie i przepuszczanych przez funkcję czyszczenia z artefaktów. Jest to praktycznie najbardziej reprezentatywna próbka danych dla rynku Forex, dlatego też nie będzie problemu z kwestionowaniem otrzymanych wyników do przeprowadzonych testów. Jedynie dzięki opracowaniu zamkniętych warunków będzie możliwe napisanie algorytmu pod testy historyczne. W przeciwnym razie można bawić się w testowanie ręczne, jednak jest ono obarczone dodatkowym ryzykiem błędów i przeoczeń. Nie wspominając już o stosunku czasu potrzebnego do przeprowadzenia takich testów w jednej i drugiej formie. Wiem, gdyż w ten sposób analizowałem rynek przez pół dekady, zanim przemogłem się do stosowania bardziej zaawansowanych rozwiązań. Uwierz mi, że jako nie-programista musiałem poświęcić trochę czasu na zrozumienie tak istotnych kwestii, jak np. dostęp do rzetelnych danych. Wracając jednak do systemu. Spisz proszę poniżej listę kolejnych warunków, a ja pomogę je Tobie sformalizować. Następnie postaramy się stworzyć na tej podstawie algorytm i przetestować go na danych historycznych. Dzięki temu możliwe będą kolejne przeróbki/ulepszenia bez nacisku na zbytnią optymalizację, gdyż niestety systemy na średnich zbyt łatwo jest dostosować do krzywej (przeoptymalizować).
  2. W odniesieniu do źródła danych miałem na myśli, to że wykresy od brokerów typu MM bardzo często się od siebie różnią. Jest to wynikiem zawarcia w nich artefaktów i wszelkiego rodzaju badticków. W związku z powyższym ciężko jest na tego typu danych wejściowych analizować zachowania strategii w przeszłości. W sytuacji kiedy nawet każda świeczka z H1 różni się od właściwej o kilka punktów - wszelkie obliczenia średnich czy wskaźników są zwyczajnie fałszywe. Na tej podstawie wszelkie wyciągnięte wnioski nie mają racji bytu. Oczywiście możemy uznać, że rynek na który analizujemy jest rynkiem brokera, gdyż jako animator tworzy nam środowisko handlu, aczkolwiek przez lata doszedłem do wniosku, że u tego typu brokerów można jedynie realizować już sprawdzone strategie, a nie rzetelnie analizować nowe. Jeżeli chodzi natomiast o wszystkie zasady, to bardzo dużo w nich miejsca na subiektywność. Czy jesteś w stanie opisać całość zero-jedynkowo? Jeżeli na powyższe pytanie odpowiesz przecząco, to niestety nie będę w stanie włączyć się do badań, gdyż będą one opierały się jednocześnie na przekłamanych danych oraz Twoich osobistych odczuciach na temat rynku, a taka mieszanka, to najzwyczajniej w świecie ruletka, a nie trading systemowy. Wybacz dosadność ale w ten sposób możemy szybko dojść do wniosku czy kontynuujemy razem rozważania czy może decydujemy się analizować zagadnienie niezależnie. Bardzo prawdopodobne, że znajdziesz innych zainteresowanych, jednak dla mnie przedstawione elementy są podstawowym kryterium zaangażowania.
  3. Zadam w takim razie pytanie nieco inaczej i dodam dwa kolejne. Będę wdzięczny, jeżeli na nie odpowiesz, gdyż wtedy możliwe, że stworzymy fundament pod ewentualną współpracę. Czy analizujesz rynek w MT4 na danych dostarczanych przez brokerka czy może jednak uzyskujesz notowania w inny sposób? Co rozumiesz przez "pomnożone średnie z wyższych interwałów"? Jeżeli przyjmiemy, że podstawowymi interwałami są M1, M5, M15, M30, H1, H4, D1, W1, MN, to aby zaspokoić wielkości wyższego rzędu należałoby stosować kolejno średnie (MA): 5,3,2,4,5,4. Wytłumacz mi proszę zatem powód dobrania średnich akurat w okresach: 3,7,28. Co rozumiesz jako błędy koncepcyjne? Praca na średnich najczęściej polega na badania przecięć, dlatego też do tego zadania akurat ręczne obliczanie może okazać się zgubne, gdyż czasami zapomnimy uwzględnić na wykresie potrzeby odczekania na zamknięcie się odcinka przecinającego, który dopiero potwierdza, że takowe przecięcie rzeczywiście nastąpiło. No chyba, że system nie opiera się na przecięciach, wtedy jest to nieistotna zależność. Frekwencja akurat nie jest największa, jeżeli chodzi o udzielanie się poszczególnych użytkowników. Większość woli czytać.
  4. Osobiście też interesuję się testami na średnich, wychodząc od założenia podanego w Komputerowej Analizie Rynków Terminowych, jakoby jedna i dwie średnie działały statystycznie lepiej, niż ich większa ilość. Przechodzenie na wyższe interwały też wydaje się ciekawe, aczkolwiek najpierw chciałbym zapytać w jakim języku tworzysz algorytm oraz na jakim źródle notowań się opierasz?
  5. Poniższe informacje mogą przypominać jedynie przedstawienie oferty związanej z nowym programem, jednak prawda jest taka, że po zaznajomieniu się z poszczególnymi zmianami, które zostały wprowadzone – może się okazać, że trading wszedł już na zupełnie inny poziom, a zignorowanie znaków o tym świadczących spowoduje, że zostaniesz zwyczajnie w tyle. Poświęć proszę chwilę na próbę przeanalizowania tego o czym mówię. Nowa wersja MetaStock XIII jest według mnie niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o narzędzia analityczne dla traderów. Oto nowe zmiany, które pokazują dlaczego tak sądzę: - „Przewidywacz”, czyli The Forecaster, który prognozuje przyszłe zmiany ceny na rynku Takich możliwości nie widziałem w żadnym innym programie do analizy rynku, dostępnym dla inwestorów indywidualnych. Program najnormalniej w świecie pokazuje chmurę prawdopodobieństw, jako wykres idący w przyszłość, rozpoczynając wprost od aktualnej ceny. - EcoStat przypisujący dane makroekonomiczne do poszczególnych rynków Szczegółowa analiza wykresu to jedno ale przypisanie zero-jedynkowych danych markoekonomicznych w celu rozwinięcia systemu technicznego, to drugie. Takim sposobem możemy badać nie tylko korelacje między poszczególnymi rynkami ale również badać konwergencję lub dywergencję, między danym rynkiem, a wskazaniami makro – tak jak miało to miejsce dotychczas jedynie w przypadku wskaźników technicznych. - SectorStat to 187 wskaźników sektorowych dla rynku amerykańskiego Jest to unikalne narzędzie dla wszystkich, którzy interesują się rynkiem amerykańskim. W niektórych przypadkach również odniesienie pewnych wskazań w stosunku do dolara amerykańskiego może przynieść pożądany skutek. Więcej o powyższych narzędziach w linku poniżej: http://www.traderteam.pl/strona/wyswietl/12/metastock Do tego wszystkiego można dodać: - Specjalistyczne systemy - Gotowe wskaźniki - Systemy automatyczne (EA – Expert Advisors) - Powrót do wprowadzania danych lokalnych (zewnętrzne pliki CSV) - Aktualizacja danych EOD co godzinę (Hourly Snapshot) W sytuacji, kiedy wszystko to o czym napisałem powyżej może współgrać z tradycyjnymi narzędziami dostępnymi w MetaStock XIII, czyli tzw. Power Tools okazuje się, że możliwość skanowania rynków w poszukiwania spełniania warunków (The Explorer), testowanie strategii na danych historycznych (System Tester) lub też wprowadzanie własnych rozwiązań w życie (Indicator Builder oraz Expert Advisor) – analiza rynku jeszcze nigdy nie była jednocześnie tak łatwa i kompleksowa. Jeżeli to nie jest poszukiwanie rynkowej przewagi oraz dostosowanie do zmieniających się warunków, to zwyczajnie nie wiem już co może nim być. Prawda jest niestety taka, że przespanie dzisiejszych zmian może spowodować, że jutro będzie już bardzo ciężko, aby nadgonić stracony czas. Wszystkie narzędzia o których wspominam nie są trudne w użyciu, jednak zrozumienie ich siły może okazać się w niektórych przypadkach kluczowe. Rozszerzenie wszystkiego o czym piszę możesz znaleźć tutaj. W niniejszej wiadomości niczego nie sprzedaję. Dystrybuując MetaStock'a przez lata badałem, jako rzeczywisty trader czy program faktycznie przydaje się w codziennym handlu. Prawda jest taka, że nie gwarantuje on tego, że trader tracący w chwilę zostanie zarabiającym. Wprowadza jednak handel na zupełnie inny poziom i umożliwia przejście barier o których nigdy wcześniej nawet nie myśleliśmy.
  6. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że szybkie czytanie rzeczywiście jest możliwe i pomaga w przyswajaniu wiedzy. Osobiście doszedłem co prawda jedynie do 300-400 słów na minutę, aczkolwiek przy średniej na poziomie 150 wydaje się to być już dobrym wynikiem. Do dnia dzisiejszego eliminuję przy czytaniu fonetyzację (wypowiadanie słów w myślach), co nawet w takiej wersji daje pozytywne rezultaty. Rezygnuję jednak z zasad szybkiego czytania przy beletrystyce, gdyż tam chodzi o przyjemność, a nie efektywność czytania. Tak czy inaczej uważam, że warto znać podstawy, aczkolwiek podkręcanie wyników do maksymalnych wartości powoduje, że i tak rezygnujemy z "kontemplacji" danego tematu. Rzadko zdarza się bowiem tak, aby celem było same szybkie przeczytanie danego tekstu - dużo częściej musimy zapoznać się z zawartymi w nim szczegółami, a nie ogólnym sensem lub też wykonać odpowiednią pracę na tekście, jak chociażby: wyprowadzenie tez, streszczenie czy nauczenie się na pamięć (niestety bardzo często praktykowane w polskich szkołach).
  7. Nie wydaje mi się, aby jakikolwiek czas poświęcony na naukę miał zostać zmarnowany, bez względu na zagadnienie. Oczywiście czym innym jest bardziej efektywne wykorzystanie zainwestowanego czasu ale to już odmienna kwestia. Prześledzenie wielu strategii spowodowało zapewne, że nauczyłeś się w pewien sposób filtrować i dopierać rozwiązania, które są zgodne z Twoim stylem tradingowym. Jest tak wiele aspektów, które rozróżniają systemy, że tylko przerobienie odpowiedniej ich ilości pozwala wyłapać odpowiednie niuanse. Może się okazać, ze paradoksalnie wypracowałeś sobie "niechcący" dobrą bazę pod budowę własnych rozwiązań tradingowych. Według mojej oceny samodzielna budowa jest naturalnym krokiem po zaadaptowaniu odpowiedniej ilości cudzych strategii. Nie da się zacząć od budowy, jeżeli wcześniej nie poświęci się dużo czasu na zrozumienie już funkcjonujących konstrukcji. Swoją drogą 3 lata na Zulu to sporo czasu, aż dziwne, że tak długo wytrwałeś .
  8. Stało się! Dałem się namówić Markowi, aby uruchomić dzisiaj na Twitterze kanał konkurencyjny do @analizyforexpl . Tak też powstało nowe miejsce za pomocą, którego będę się dzielił z Wami analizami, przemyśleniami na temat rynku, ekonomii, świata czy systemów transakcyjnych. Ot, taki traderski misz-masz. ... prawie zapomniałbym o winach, głównie tych spekulacyjnych, choć nie tylko. Na Twitterze znaleźć mnie można na kanale: @TraderTeamDenon ( https://twitter.com/TraderTeamDenon ) Zapraszam wszystkich serdecznie!
  9. Trochę Paryża, szczypta Rzymu oraz odrobina Berlina - tak powstała Szwajcaria. Ciężko nazwać to nawet parafrazą, aczkolwiek taki wniosek można wyciągnąć przy zapoznaniu się z tekstem Marka Bieńczyka z listopadowego numeru Forbes'a. Jego felietony dotyczą oczywiście części stylu życia związanego z winami i właśnie nieco tej magii postaram się zapożyczyć przy prezentacji dosyć unikalnej oceny rynku szwajcarskich win. Eksport wina w Szwajcarii dotyczy zaledwie 1 procenta (słownie: jeden) całej produkcji, zatem w celach degustacyjnych najlepiej jest wybrać się do źródła. Tak właśnie uczynił autor artykułu do którego po części nawiązuję niniejszym wpisem. Teksty Marka Bieńczyka, jako jednego z najbardziej poważanych przeze mnie znawców win w kraju wydają mi się znakomitym wskaźnikiem interesujących zagadnień związanych z omawianym tematem. Ważne jest jednak, aby przeprowadzić dalej swoje własne śledztwo, które wykaże lub nie - zbieżność analizy dokonanej przez profesjonalistę z naszą własną. Zaawansowanych opracowań na temat win szwajcarskich raczej próżno szukać na łamach rodzimych serwisów branżowych czy specjalistycznych blogów. Jeżeli natomiast już natknie się na jakiekolwiek informacje, to dosyć często wymienianym szczepem, należącym do szlachetnej siódemki jest pinot noir z win czerwonych. Dużo częściej natomiast pisze się o regionalnych mieszankach w których bardzo ciężko jest odgadnąć dominujący bukiet, gdzie najczęściej przeważającym jest aromat ciemnych owoców. Wielokrotnie wymienianym kantonie Valais uprawiane są nie tylko najlepsze odmiany – co też potwierdził rzeczony znawca – ale również oferta polskich sklepów internetowych, które udało mi się przeglądnąć ogranicza się głównie do tej terytorialnej jednostki administracyjnej Szwajcarii. Osobiście przy okazji akcentu Valais, gdzie podobno od lodowca w pobliżu Oberwaldu zawiewa chłodny powiew wiatru nadający gronom akcentu - mam ochotę na czerwone wino wytrawne z kolekcji Chandra Kurt ze szczepu Humage Rogue. Ceny hurtowe roczników 2011-2012 oscylują między 60 a 80zł za butelkę, aby już przy roczniku 2010 osiągnąć cenę w okolicach 150zł za 750ml zamknięte w stylowym szkle. Taką też cenę znalazłem w jednym z sieciowych sklepów, jednak muszę jeszcze dowiedzieć się o jakim roczniku mowa. Ewentualna degustacja będzie idealną sposobnością do uzupełnienia niniejszego wpisu, gdzie możliwe będzie podzielenie się doznaniami. W końcu w temacie win nie teoria, a właśnie doznania są najważniejsze. Jako ciekawostkę warto dodać, że aktualny mistrz świata sommelierów Paolo Basso posiada szwajcarsko-włoskie korzenie, co pozwala wysnuć naturalny wniosek, iż Szwajcarska Organizacja Peofesjonalnych Sommelierów (ang. Association Suisse Sommeliers Professionnels) do których należy Paolo jest w stanie wykreować nawet najbardziej wymagające podniebienie na kuli ziemskiej. Swoje zainteresowanie winem ów mistrz zawdzięcza wieloletniej pracy w hotelach i restauracjach, co z kolei zgodne było z jego hotelarskim wykształceniem do którego dodatkiem była praca w miejscach, których kuchnia nagradzana była gwiazdkami Michelin. Ostatecznie podróż w szwajcarskie rejony winiarstwa, to sposób na odkrycie wyjątkowych smaków, których próżno szukać w innych zakątkach globu. Prawdopodobnie należałoby zacząć odwrotnie – od pozycji trochę bardziej tradycyjnych. Na szczęście smakowanie życia, to sprawa na tyle osobista, że tylko my sami możemy decydować o kolejności z jaką zdecydujemy się realizować kolejne cele naszej podróży.
  10. Denon

    Bitcoin

    Osoby związane z rynkiem walutowym bardzo często podnoszą ostatnio temat waluty cyfrowej. Osobiście zastanawiam się jednak, czy nie należałoby nazwać jej walutą wirtualną. Nie posiadam doświadczenia związanego z obrotem, tym Normą stało się wskazywanie oderwania od problemów gospodarczych danego emitenta, jako argumentu za użyciem Bitcoinów w cyfrowym obrocie. Według mnie owe oderwanie jest podstawowym powodem dla którego należałoby już w pierwszej kolejności zrezygnować z analizowania zasadności inwestycji w omawiany twór. Prawda jest bowiem taka, że podobnie jak dzisiejsze zainteresowanie kreuje popyt, tak w przyszłości jego brak może spowodować zaniknięcie potrzeby utrzymywania systemu wymiany Bitcoinów. Wskazywanie braku takiej możliwości ze względu na złożoność systemu stanowi ciekawy argument, aczkolwiek sytuacja w której nie ma konkretnej gospodarki, której zależałoby na utrzymaniu waluty powoduje, że prędzej czy później środek wymiany może zwyczajnie zniknąć przez ograniczenie zaufania do niego, jako bezpiecznego narzędzia wspierającego zawieranie transakcji. Nie bez powodu zaufanie do emitenta ma bezpośredni wpływ na kurs wymiany. Nawet jeżeli zignorowalibyśmy ryzyko zniknięcia Bitcoina z obiegu, jako zbyt mało prawdopodobne, to popyt uzależniony jedynie od zachowań uczestników danego rynku powoduje brak jego stabilności. Duża zmienność jest tym czego szukają spekulanci, jednak nawet na rynkach instrumentów pochodnych, zawsze przedmiotem inwestycji/spekulacji jest walor, który w mniej lub bardziej bezpośredni sposób połączony jest z pewnym realnym aktywem, mającym swoje odzwierciedlenie właśnie w gospodarce, która stanowiła punkt odniesienia dla początkowych rozważań. Tak też wszystkie obszary zainteresowań, jak kontrakty na różnice kursowe walut, akcje przedsiębiorstw, certyfikaty uczestnictwa funduszy nieruchomościowych, opcje na indeks czy też ETFy na złoto - posiadają odzwierciedlenie w czymś, co ma związek z rzeczywistym obrotem gospodarczym. W przypadku tzw. "cyfrowej waluty", takiego odniesienia nie ma. Właśnie dlatego możliwość spekulacji na Bitcoinie została przeze mnie wyeliminowania już na samym początku wzrostu ogólnego zainteresowania tym rynkiem. Proszę pamiętać, że ryzyka o których wspominałem są jedynie częścią tych związanych z podejściem ekonomicznym. Warto nadmienić, że nie poruszyłem nawet kwestii związanych z bezpieczeństwem obrotu tj. brakiem nadzoru oraz możliwymi atakami hakerskimi, które w ostatnim okresie nie są nawet tak nierealne, jak mogłoby się jeszcze jakiś czas temu wydawać. Jakby tego wszystkiego było mało, istnieje zbyt wiele podobieństw do "holenderskiej tulipomanii", aby rozważanie Bitcoina, jako ciekawego obiektu spekulacyjnego było rozsądne. Mimo to zdaję sobie sprawę, że zwiększone zainteresowanie spowodowane jest tym, że ostatecznie każdy i tak ma swoją głowę, a to jak zainwestuje ewentualne wolne środki zależy jedynie od własnych preferencji inwestycyjnych, znajomości zagadnień ekonomicznych i ludzkiej psychiki.
  11. Masz oczywiście rację ale tutaj chodzi o składanie kolejnych szeregów pozycji scalpingowych, które uśredniając już nawet po uwzględnieniu kosztów transakcyjnych mają przynieść zysk. Takich przypadków jest zgodnie ze znanymi mi źródłami ok. 1-2% wśród wszystkich systemów z niskim horyzontem czasowym, stosowanych przez scalperów. Zauważ, że najczęściej w tej grupie znajdują się najbardziej zaawansowani uczestnicy rynku. Do wspomnianych już kosztów transakcyjnych, poza samym spreadem zaliczamy także poślizgi cenowe i wspomniane przez Kieca swapy. Oznacza to, że każda strategia może posiadać minusy kosztowe w zupełnie innym miejscu. Dla scalpingu będą to właśnie owe poślizgi cenowe oraz punkty swap, natomiast dla tradingu pozycyjnego nawet pół punktu różnicy przy spreadzie, może mieć mniejsze znaczenie, niż przykładowo ujemny swap po obydwu stronach rynku. Prawda jest jednak taka, że nieprzemyślana sprawa kosztów transakcyjnych może w długim terminie położyć nawet bardzo obiecujący system. Wystarczy porównać krzywą equity bez uwzględniania kosztów transakcyjnych do tej samej krzywej po dodaniu kosztów transakcyjnych po jednym punkcie na wejściu oraz wyjściu. Poniżej prezentuję screen jednego z przykładowych rozwiązań dla którego wartość equity zaprezentowana została bez uwzględnienia kosztów, po czym to samo rozwiązanie z nieco innej symulacji, gdzie bez zmiany kluczowych warunków zawierania transakcji, koszty transakcyjne zaburzają całą liniowość wyników. Całość zapożyczona z dwóch różnych okresów pracy nad pewnym rozwiązaniem, aczkolwiek myślę że idealnie odzwierciedla istotę sprawy. _
  12. Trochę niepokoi mnie ta uznaniowość w odniesieniu do otwieranych pozycji, gdyż jestem zwolennikiem pełnej formalizacji, aczkolwiek wynik osiągnięty przy tak rozległym horyzoncie czasowym testowania na rachunku demo wydaje się być obiecujący. Dodatkowo przy wykorzystaniu stosunkowo złożonej "inżynierii finansowej" istnieje wiele aspektów (głównie dotyczących realizacji zleceń), które przy okazji realnych transakcji mogą okazać się problematyczne. Mimo wszystko szczerze kibicuję wszystkim, którzy zdecydowali się na realizację omawianych założeń i chętnie poznam wyniki testów. Osobiście sam tworzyłem dużo produktów strukturyzowanych ale mimo to zawsze trading kierunkowy stanowi najistotniejszy element stosowanej metodologii. Wszelkiego rodzaju spread trading, arbitraż czy przytoczone struktury - mogą być ciekawymi opcjami radzenia sobie z ryzykiem. Prawda jest jednak taka, że jest to raczej sposób na utrzymanie bogactwa, niż jego budowanie. Niemniej jednak ciekaw jestem postępów, zatem czekamy na kolejny wpis mogący przybliżyć nam nieco wyniki na rachunku realnym. Pytanie jakie rodzi się w przypadku każdej strategii bez SL brzmi: na ile prawdopodobne jest bankructwo? Często nawet jeżeli jest ono znikome, to pojawić się może w najmniej oczekiwanym momencie, gdyż w sytuacji, kiedy zaangażowanie kapitałowe jest istotnie duże - praktycznie nigdy nie można być pewnym swojego. Niby stwierdzenie to pasuje do całej rynkowej działalności, chociaż mimo wszystko uważam, że przykład LTCM opisywany na drugiej karcie niniejszego wątku, znakomicie ilustruje podejście w którym bagatelizuje się możliwość poniesienia dotkliwej straty.
  13. Witaj Szymonie. Na przyszłość polecam korzystanie z wyszukiwarki forum. Większość pytań zostało już wcześniej zadanych, a odpowiedzi na nie udzielono . Wątek pt. "Literatura dla początkującego tradera" odnajdziesz tutaj. Moim zdaniem sprawa wygląda tak: Im niższy interwał czasowy, tym większe są potencjalne zyski, aczkolwiek prawdopodobieństwo ich osiągnięcia jest tym mniejsze. Tym samym wraz ze wzrostem horyzontu czasowego utrzymywania pozycji rośnie prawdopodobieństwo osiągnięcia zysku, jednak jest on tym mniejszy, im wyższy jest to interwał.
  14. Zgodnie z teorią dotyczącą zarządzających funduszami, przeszłe stopy zwrotu na najwyższym poziomie, wcale nie określają tego, że przyszłe wyniki będą równie pozytywne. Napisałeś w zasadzie to samo, jednak w odniesieniu do kont na Zulu. Jeżeli zatem sposobem na zarabianie w opisywany przez Ciebie sposób jest "wytypować takich dostawców którzy dopiero dostaną się do top 10", to podziel się proszę z nami informacjami jak tego dokonać. Według mojej oceny, skoro nie możemy opierać się na przeszłych wynikach, to w zasadzie nie mamy innych informacji niezbędnych do skuteczności danego dostawcy. W przypadku tradycyjnych zarządzających analizowany może być też profil funduszu. Jeden może być adekwatny do przyjętej już wcześniej strategii, inny natomiast umożliwiać zabezpieczenie już posiadanych pozycji przez realizację odwrotnego scenariusza, cechować się innym poziomem akceptacji ryzyka lub też realizować założenia inwestycyjne na odmiennej klasie aktywów. Może równie dobrze wykorzystywać inne proporcje dla poszczególnych części składowych danego portfela. W przypadku Zulu w odniesieniu co do którego nie jestem specjalistą (moje doświadczenie z tą platformą ogranicza się do jednorazowego uruchomienia strony głównej), poza listą rankingową/wynikami, potencjalny zainteresowany dysponuje jedynie krótkim komentarzem tradera prowadzącego. Oczywiście jedynie w sytuacji, kiedy zechciał się on podzielić mniej lub bardziej szczegółowymi informacjami dotyczącymi swojej działalności. Reasumując, chętnie dowiem się jaki jest zatem sens angażować się czasowo w strategię zakładającą selekcję dostawców sygnałów, skoro podobnym projektem może okazać się wypracowanie własnej strategii rynkowej oraz jej realizacja. O tyle o ile mogę zrozumieć jeszcze oddanie w zarządzanie swojego kapitału w ręce sprawdzonego zarządzającego, o tyle nie rozumiem czemu ktoś miałby wybrać działanie w ramach ZuluTrade. W końcu prawdopodobieństwo powodzenia planu opierającego się na wyselekcjonowaniu szeregu kolejnych dostawców o wysokiej skuteczności jest chyba nawet niższe, niż prawdopodobieństwo powodzenia przy realizacji średnio-zyskownej strategii w ramach samodzielnego działania bezpośrednio na rynku. W obydwu omawianych przypadkach należy poświęcić czas na przygotowanie strategii działania, a następnie na samą analizę (dostawców lub rynku) oraz potencjalnego ryzyka. Dodatkowo należy uporać się z konsekwencją własnych działań, wspartą cierpliwością w oczekiwaniu na wyniki. Przy tych wszystkich założeniach, gdzie nie biorę pod uwagę nawet czasu propagacji sygnałów (opóźnień związanych z procesem kopiowania zleceń) oraz jakichkolwiek innych kosztów pobocznych (przyjmuję, że poszczególni brokerzy rozliczają się z dostawcami wewnątrz własnego spreadu) - uważam, że samodzielny trading jest o wiele lepszym wyborem dla każdego potencjalnego zainteresowanego ofertą ZuluTrade. @zulu: Proszę nie odbierz mojego wpisu, jako odniesienia się do obranej przez Ciebie drogi w postaci promocji takiego czy innego sposobu na rynek. Możliwe, że sam nie dostrzegam zalet, które akurat Tobie są znane. Mam przynajmniej nadzieję, że nie marnujesz czasu na brnięcie w ślepą uliczkę.
  15. Do tematu można podejść jeszcze w inny sposób, mianowicie taki, że kontrola może mieć też pozytywne oblicze. Ważne jest, aby oznaczała ona jedynie panowanie nad swoim działaniem, a nie próbę analizowania kwestii na które trader i tak nie ma wpływu. Naturalnym jest, że nie możemy kontrolować tego w którą stronę podąży rynek, nie w naszej gestii leży też to co ze swoim kapitałem zrobią inni jego uczestnicy. Jedynym elementem całej układanki – jak nazwać mogę „grę rynkową” – nad jakim panować może każdy z nas, są samodzielnie podejmowane decyzje. Każda otwarta pozycja musi być zaakceptowana przez zarządzającego portfelem, gdzie nawet w sytuacji pracy z pomocą algorytmów, to uczestnik rynku decyduje się na użycie tego czy innego rozwiązania automatycznego. Tym samym ewentualnie otwierane pozycje też są pośrednio pod jego kontrolą i to on odpowiada za ewentualne błędy. Wbrew obiegowej opinii, błędy na rynku nie muszą objawiać się wcale poprzez transakcje które kończą się stratami. Paradoksalnie niekiedy nawet pozycja, która ostatecznie zamknie się na plusie, może okazać się wynikiem błędu. Związane jest to z tym, że przy pełnej formalizacji oraz podejściu mechanicznym, jedynie wykonanie wszystkich sygnałów zgodnie z założeniami można uznać za sukces. Strata, pomimo tego co próbują wmówić nam niektórzy „rynkowi specjaliści’ jest nieodzowną częścią tradingu. O ile jej skala w długoterminowym wymiarze jest mniejsza, aniżeli osiągane zyski – powinniśmy bez przeszkód zaakceptować jej istnienie. Podejście zgodne z powyższą myślą oznacza zatem możliwość w której praca na rynku oparta będzie na kontroli. Sytuacja ta jest w opisywanym przypadku jednak o tyle inna, że w przeciwieństwie do pierwotnego wpisu – opisywana wersja usuwa z tematu wątku słowo „toksyczna”. W końcu to właśnie ten przymiotnik od samego początku stanowił największy problem. Teraz już nie powinien.
  16. No niby tak, ale skąd czerpać wiedzę na ten temat? O giełdzie itp jest masa informacji, a wino wydaje mi się niszowym tematem. Właśnie w związku z potrzebą zakrycia tej luki powstał niniejszy dział. Możemy zatem przyjąć, że idealnym miejscem w którym możemy zbierać informacje na temat inwestycji w wino jej niniejszy dział forum. W zasadzie to taka właśnie jest idea jego powstania, zatem jak tylko natknę się na ciekawe informacje - chętnie się podzielę. Do tego samego zachęcam również wszystkich innych użytkowników.
  17. Jako tako oferta Wealth Solutions jest mi znana. Zależało mi raczej na Twojej opinii w tej sprawie w odniesieniu do spotkania o którym pisałeś.
  18. Chętnie poznam polecane przez Ciebie zasady tworzenia profesjonalnych ankiet, aby w przyszłości móc zastosować się do odpowiednich wytycznych. W przytoczonym przypadku wskazanie odnosi się do utrzymania aktualnego poziomu, bez względu na to jak nominalnie wygląda poziom posiadanych zasobów. W żadnym innym przypadku poziom ten nie został wskazany jako konkretne kwoty. Nawet w odpowiedzi dotyczącej milionów dolarów użyty został zwrot "kilka", natomiast w przypadku zarówno samochodów, jak i wycieczki - ich cena może przecież różnić się od siebie diametralnie. W związku z powyższym ankieta ma bardziej wskazywać na oczekiwania dotyczące zaspokojenia poszczególnych potrzeb natury egzystencjalno-konsumpcyjnej, aniżeli wskazywać bezpośrednio o jakie kwoty może chodzić. Konkretne wskazania byłyby mylące, gdyż każdy z traderów zaczyna od zupełnie innego depozytu wyjściowego oraz odczuwa inną wartość użyteczną dla poszczególnych kwot pieniężnych.
  19. Może mógłbyś podać więcej szczegółów? Chętnie dowiem się więcej na ten temat.
  20. Unosząc się na fali sukcesu związanego z projektem Trader Team, postanowiliśmy rozpocząć nową działalność analityczną skierowaną do traderów fundamentalnych lub też techników (systemowców) chcących wiedzieć co dzieje się na świecie, co akurat mogłoby wpłynąć na otwarte pozycje lub też interesujące ich w danym momencie rynki. Tak oto powstał nowy projekt: AnalizyForex.pl Dzięki reaktywacji wyżej wymienionego serwisu umożliwiliśmy dostęp do krótkich analiz rynku walutowego uzupełnianych przynajmniej raz dziennie. Źródłem z którego czerpiemy wiadomości jest panel informacyjny MetaStock Xenith, dostawca danych w czasie rzeczywistym. Zakładamy, że na początku będą to krótkie wpisy, podobne do tych, jakie można zaobserwować na branżowych blogach analitycznych. Różnica jest jednak taka, że w tym przypadku, każdy z użytkowników może mieć wpływ na stronę w którą serwis rozwinie się w przyszłości. Dodanie strony www.AnalizyForex.pl do ulubionych, pozwoli Tobie być na bieżąco z podstawowymi informacjami, jakie powinny być poddane analizie przez uczestnika rynku walutowego zwracającego uwagę na czynniki gospodarcze. Pierwszą przewagą o której warto wspomnieć już na samym początku promocji naszego portalu może być prezentacja jednego z wpisów: http://www.analizyforex.pl/forex/analiz ... przemyslu/ , gdzie jako nieliczni przewidzieliśmy obniżkę stóp procentowych w Eurostrefie, w momencie gdy jeden z najbardziej znanych serwisów z kalendarzem ekonomicznym dla rynku Forex zakładał brak zmian stóp procentowych. Będziemy wdzięczni gdy podzielisz się z nami swoją opinią, jak mógłby wyglądać rozwój naszej nowej strony. Co prawda to dopiero początek ale mamy nadzieję, że w przyszłości serwis www.AnalizyForex.pl stanie się równie popularny jak nasz flagowy serwis na którego to forum właśnie się znajdujesz. Zachęcamy do komentowania - zarówno tutaj, jak i na nowej/reaktywowanej stronie.
  21. Globalne warunki ekonomiczne powodują presję na obniżkę stóp procentowych. Tak działa w naszym rejonie Europejski Bank Centralny (EBC), przy czym w zgodzie z ową tendencją postępuje również Rada Polityki Pieniężnej (RPP). Dodając do całego równania dzisiejszą wypowiedź premiera Donalda Tuska o tym, że "będziemy chuchać i dmuchać, by ten polski wzrost był większy" można założyć, że RPP będzie raczej skłaniała się w kierunku dalszego stymulowania gospodarki przez wcześniejszą lub późniejszą - ale jednak - obniżkę stóp procentowych. Reasumując, oczekiwałbym raczej utrzymania lub też obniżenia oprocentowania lokat bankowych w najbliższych kwartałach. Wydaje mi się, że może to oznaczać dopływ gotówki na rynek akcji, czego efektem mogą być dalsze wzrosty kursów poszczególnych akcji notowanych na GPW.
  22. "Rynek niby każdego dnia się zmienia, a jednak wciąż pozostaje taki sam." R.J.
  23. Analizując problem należy najpierw stwierdzić, że mówimy o odsetkach od wkładów oszczędnościowych i środków na rachunkach bankowych lub w innych formach oszczędzania. Taką właśnie (inną) formą oszczędzania są rachunki lokat terminowych, które określone są w katalogu rodzajów rachunków bankowych w art.49 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. Prawo bankowe. Dodatkowo istotnym elementem do analizy będzie wskazanie, że mówimy o prowadzeniu rachunku lokat terminowych (lokaty) dla osób fizycznych, gdyż w przeciwnym razie mowa będzie nie o podatku dochodowym od osób fizycznych, a o dochodach z prowadzenia działalności gospodarczej. Zatem idąc dalej stwierdzamy, że omawiany podatek Belki określony jest w przepisach artykułem 30a ust. 1 pkt 1-3 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych. Idąc za ustawą: Art. 30a. Pobranie 19 % zryczałtowanego podatku dochodowego 1. Od uzyskanych dochodów (przychodów) pobiera się 19 % zryczałtowany podatek dochodowy, z zastrzeżeniem art. 52a: 1) z odsetek od pożyczek, z wyjątkiem gdy udzielanie pożyczek jest przedmiotem działalności gospodarczej; 2) z odsetek i dyskonta od papierów wartościowych; 3) z odsetek lub innych przychodów od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku podatnika lub w innych formach oszczędzania, przechowywania lub inwestowania, prowadzonych przez podmiot uprawniony na podstawie odrębnych przepisów, z wyjątkiem środków pieniężnych związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą; 4) z dywidend i innych przychodów z tytułu udziału w zyskach osób prawnych; 5) od dochodu z tytułu udziału w funduszach kapitałowych; (...) Cytat dotyczy tej części artykułu omawianej ustawy, która nas najbardziej interesuje (dokładnie punkt 3). Nie ma tutaj mowy o minimalnych limitach, co do których przepisów ustawy nie stosuje się. Ostatecznym elementem, który należałoby poddać analizie jest zaokrąglanie należnego podatku w górę zamiast w dół, co stało się swoistym gwoździem do trumny lokat jednodniowych (tzw. antybelkowych). Artykuł 4 ustawy z dnia 22 grudnia 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej (Dz. U. z 2011 r. Nr 291, poz. 1707, dalej "nowelizacja") wprowadził nowelizację ustawy - Ordynacja podatkowa. Wszedł on w życie już 31 marca 2012 roku, zatem zakładam, że informacja zawarta wyżej nie nawiązuje do tego typu formy niepłacenia podatku Belki. Niemniej jednak sprawa warta kompletnego wyjaśnienia. Uprzednio Artykuł 63 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa brzmiał następująco: 1) Podstawy opodatkowania, kwoty podatków, odsetki za zwłokę, opłaty prolongacyjne, oprocentowanie nadpłat oraz wynagrodzenia przysługujące płatnikom i inkasentom zaokrągla się do pełnych złotych w ten sposób, że końcówki kwot wynoszące mniej niż 50 groszy pomija się, a końcówki kwot wynoszące 50 i więcej groszy podwyższa się do pełnych złotych, z zastrzeżeniem § 1a i 2. 1a) Podstawy opodatkowania, o których mowa w art. 30a ust. 1 pkt 1—3 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, oraz kwoty podatków od nich pobierane zaokrągla się do pełnych groszy w górę. 2) Zaokrąglania podstaw opodatkowania i kwot podatków nie stosuje się do opłat, o których mowa w przepisach o podatkach i opłatach lokalnych. Wprowadzona nowelizacja ww. ustawy, zakłada zaokrąglanie kwot odsetek do pełnych groszy w górę co wyłącza możliwość stosowania mechanizmów zakładających powstanie braku obowiązku zapłaty omawianego rodzaju podatku dochodowego. Oznacza to, że moja podstawowa teza - jakoby nie istniały limity, co do których przepisów ustawy nie stosuje się - była prawidłowa. Powyższy wywód jest jedynie efektem pewnego ćwiczenia umysłowego, mającego na celu wskazanie, dlaczego cytowane zdanie nie może być prawdziwe. Zakładam, że na bazie przytoczonych przepisów nie jest możliwe właściwe uzasadnienie stwierdzenia do którego dotyczy moja wypowiedź, niemniej jednak z miłą chęcią dowiem się jaki jest ten sposób na ominięcie podatku Belki przy rozłożeniu depozytu na dwie różne lokaty o niższym depozycie.
  24. Dokładnie, każda inwestycja niesie za sobą ryzyko, gdyż jest one wprost proporcjonalne do potencjalnej dodatniej stopy zwrotu - im większa, tym ryzyko też staje się wyższe. Niestety brak jest informacji bardziej szczegółowych, gdyż podanie kilku cyfr bez podania zarządzającego (mimo, że i tak domyślam się o jaki podmiot może chodzić) czy nazwy produktu i jego struktury jest niestety mało wiarygodne. Dodatkowo żaden regulowany lub nawet jedynie szanujący się podmiot nie gwarantuje stóp zwrotu, jeżeli nie ma mowy o depozytach (struktury, lokaty etc.). W przypadku zarządzania podawane są historyczne stopy zwrotu, które nie gwarantują podobnych stóp zwrotu możliwych do uzyskania w przyszłości. Nie mam tutaj zamiaru bronić jakiegokolwiek zarządzającego. Mam jednak świadomość tego, że ewentualne straty są jeszcze bardziej frustrujące, gdy wskazuje się sposób w jaki dana osoba utraciła pieniądze, jako możliwość do osiągnięcia zysków. Opłata za zarządzanie powoduje, że ewentualna frustracja jest jeszcze większa, gdyż w przypadku samodzielnego działania możliwe byłoby ominięcie tego typu kosztów. Wzrosłyby natomiast inne koszty transakcyjne czy poboczne, gdyż większe podmioty najczęściej korzystają z preferencyjnych stawek ze względu na realizowany poziom obrotu. Ostatecznie moim zdaniem należy ocenić czy znamy rynek na tyle dobrze, aby wyselekcjonować odpowiedni sposób uczestnictwa. Może to być działanie w oparciu o dostępną ofertą podmiotów zarządzających lub też innych, które umożliwiają handel na danym rynku. Bez względu na obraną drogę, wszystkie opcje wymagają przynajmniej minimalnego zapoznania się z tematem. Tym samym mam pewne pytanie: czy poza stopą zwrotu zaznajomiłeś się z szansami i zagrożeniami, jakie niesie za sobą uczestnictwo w rynku win inwestycyjnych i związanych z nim ofert zarządzania powierzonymi środkami?
  25. Wina te stanowią zaledwie 1/10 światowej produkcji ( http://www.vinsdeprovence.com/ ), co przy założeniu, że ich najwyższe spożycie związane jest bezpośrednio z dobrą pogodą i tak stanowi niezły wynik. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że wina te są raczej mało intensywne, gdyż przy upale poszukujemy raczej lekkości. Tym samym wina te podlegają modzie, podobnie jak ciuchy. Szeroki zakres odcieni jest o wiele bardziej widoczny w przeciwieństwie do win tradycyjnych. Źródło: Marek Bieńczyk;Między szminką, a łososiem; ForbesLife 2013. Dodam tylko, że niniejszy wątek dotyczy podstawowych szczepów winorośli wykorzystywanych do produkcji wina. Bazą dla wina różowego będzie wino czerwone, gdyż to właśnie z ciemnych gron są one produkowane.
×
×
  • Utwórz nowe...